» Recenzje » Arena Albionu

Arena Albionu


wersja do druku
Arena Albionu
Planszówki stają się coraz popularniejsze, coraz więcej ludzi w nie gra. Coraz łatwiej spotkać ludzi, których wiedza wychodzi poza Monopoly i chińczyka. Czasami się zdarza, że producent (książek, filmów, czy też innych gałęzi rozrywki) wpada na genialny pomysł, aby stworzyć grę planszową promującą jego dzieło. Na taki pomysł wpadła między innymi firma Proglobal - twórca internetowej gry MMORPG Arena Albionu. Na ich zlecenie znane wydawnictwo Kuźnia Gier stworzyło grę karcianą osadzoną w realiach znanych z gry przeglądarkowej. Czy jest to tytuł godny polecenia? Zobaczcie sami.
Pejzaże Albionu
Bałem się, że firma Proglobal nie będzie chciała zainwestować dużych pieniędzy w planszówkę i wydanie będzie słabe. Ku mojemu zaskoczeniu jest lekko ponadprzeciętne, prawie że bardzo dobre. Karty są trwałe, żetony twarde. Po otworzeniu pudełka widzimy zaskakująco dobra wypraskę – z przegródkami na żetony i karty i zrobioną z trwałych materiałów. W dodatku dostajemy 2 solidne, kartonowe pudełeczka na karty. Główną wadą wydania jest cienkie, tekturowe pudełko. Jego grubość i wytrzymałość jest podobna do tektury znajdującej się na tyle bloków technicznych, czy rysunkowych. Następnym zarzutem jest wypraska wypełniająca pudełko do połowy, przez co w trakcie transportu żetony wypadają z miejsc przeznaczonych dla nich. O połowę niższe pudełko rozwiązałoby sprawę. Również otwór na palec, teoretycznie stworzony aby ułatwić wyjmowanie kart, jest niepraktyczny.
Niestety, instrukcja także nie zachwyca. Zawiera sprzeczności, błędy i niedomówienia. Dwa razy występuje zwrot: "gracze wykonują akcje na raz, po kolei". W różnych miejscach te same rzeczy mają różną nazwę. Karty w przykładach są tak małe, że nie da się z nich nic odczytać. Brakuje też wyjaśnienia części zasad. Niektóre trzeba dopowiedzieć sobie samemu. Uwaga, ciekawostka! Pudełko podaje, że czas gry wynosi 30 minut, a gra przeznaczona jest dla 2 -6 osób. Natomiast instrukcja zawarta w tym pudełku twierdzi, że gra trwa 45 minut potrzeba do niej od2 do 4 osób. Ot, kolejna nieścisłość.
Prawa Albionu
Gra trwa najwyżej 14 tur. Każda tura składa się z 3 faz. Możemy w nich zagrywać karty na 4 różne sposoby:
  • wykonanie zlecenia,
  • zdobycie przedmiotu,
  • zdobycie surowców,
  • walka z postacią z karty.
Jeśli chcemy wykonać zlecenie, musimy w drugiej fazie zagrać kartę jako zlecenie, a w trzeciej zrobić odpowiednie akcje potrzebne do jego skończenia. Na przykład ruszamy się do naszą postacią do Fortecy, oddajemy tam skórę i idziemy do Świątyni. Za wykonanie zlecenia dostajemy Punkty Doświadczenia. Gdy zdobędziemy ich odpowiednią sumę, możemy awansować na wyższy poziom. Pozwala on na m. in. większą ilość kart na ręce, większy atak. Kiedy awansujemy na Króla Albionu (5. poziom) automatycznie wygrywamy grę. W podobny sposób zdobywa się przedmioty (zagranie karty, udanie się do odpowiedniej lokacji, wydanie surowców).
Zdecydowanym minusem mechaniki jest "system" walki. Każdy z walczących ma cechę ATAK. Na przykład, ja mam 5 ataku, a Amazonka, z którą walczę, ma 7. W trakcie starcia każdy dobiera po jednej karcie z wierzchu. Każda karta również posiada cechę ATAK. Ja wylosowałem kartę o wartości 5, więc mam łącznie 10. Amazonka dostała kartę o wartości 2. Przegrała walkę. Nie ma tu nic więcej niż szczęście w układzie kart. Nagrody za walkę też są mało satysfakcjonujące. Mamy też karty miesięcy (każdy miesiąc ma 4 fazy oraz wprowadza modyfikator do reguł). Służą one do odliczania tur - kiedy skończą się karty, kończy się też gra. Związany jest też z nimi mały absurd. Każda tura kończy się przesunięciem znacznika czasu o jedno pole na karcie miesiąca. Przekazuje się Kartę Inicjatywy, a pierwszym zadaniem nowego właściciela jest... Przesunięcie znacznika czasu kolejny raz o jedno pole! Nie rozumiem czemu nie można było zmniejszyć ilość pól 2 razy.
Wrażenia z podróży do Albionu
Gra nie rzuca na kolana. Każdą kartą możemy zagrać na 3 sposoby, więc mamy pokaźną gamę możliwości. Rozgrywka jest jednak przeraźliwie nudna. Zdecydowanie zaś największą wadą gry jest niemal całkowity brak emocji podczas rozgrywki. W jednej turze zagramy zlecenie, przez następne 2 staramy się je wykonać. Jak się uda to zdobywamy parę punktów, jak nie, to trudno i od nowa. Gramy zlecenie, spełniamy je. Zagrywamy zlecenie, wykonujemy je, zagrywamy zlecenie, wykonujemy je, zagrywamy, wykonujemy... i tak w kółko do końca gry. Czasami ktoś awansuje, ktoś z kimś powalczy, a inna osoba wykona przedmiot. Nic ciekawego się nie dzieje. Jedyne kombinowanie ma miejsce podczas decydowania jaką kartę zagrać.
Pomimo że walki są strasznie losowe, to jest to element wzbudzający największe emocje w grze. Szczególnie, że bardzo często zdarzają się remisy, co jeszcze bardziej podsyca oczekiwanie na zwycięzcę. Z mniejszym, ale jednak, entuzjazmem podchodzi się również do nowych miesięcy. Mogą one zmienić przebieg niektórych części rund, na przykład walk - zwiększając ATAK przeciwnika o jeden. Jedną z niewielu zalet gry jest osadzenie jej w świecie gry przeglądarkowej. Osoby znające ją odnajdą się bez problemu w karciance, bez problemu też zrozumieją prawa nią rządzące. W grze istnieje bowiem wiele powiązań ze światem Albionu. Podsumowując, Arena Albionu nie jest grą zepsutą. Jednak z pewnością nie zadowoli planszowych geeków, fanów ameritrashy, ani gier rodzinnych. Sądzę, że pomimo swych wad może być miłą gateway game (grą wprowadzającą w świat planszówek) dla osób grających w internetową wersję gry. I właściwie tylko takim osobom, nie znającym współczesnych planszówek, polecam te grę. Recenzując bowiem tę grę co partię musiałem szukać nowych testerów - ci, co zagrali chociaż raz, nie garnęli się do ponownej „zabawy”. Plusy:
  • emocje (jedynie) podczas walki, zmiany miesięcy,
  • wykonanie: karty, żetony, wypraska,
  • zachowany klimat gry przeglądarkowej
Minusy:
  • gra wyprana z emocji
  • wykonanie: pudełko, pomoce do wyciągania kart,
  • mało ważnych decyzji,
  • ogromna losowość
  • nic nie zachęca do dalszej rozgrywki,
  • powtarzający się schemat działań u wszystkich graczy przez całą grę
Dziękujemy firmie Proglobal za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.0
Ocena recenzenta
3.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Arena Albionu
Typ gry: karciana niekolekcjonerska
Projektant: Michał Malinowski, Maciej Sabat
Ilustracje: Przemysław Bryl
Data wydania oryginału: 2011
Wydawca polski: Kuźnia Gier
Liczba graczy: od 2 do 4 osób
Wiek graczy: od 12 lat
Czas rozgrywki: ok 30-60 minut
Cena: ok. 70 zł



Czytaj również

Dzień, w którym zatonęła Urda
Trzyczęściowy odcinek specjalny
- recenzja
Wolsung Starter
Zasmakuj fantastycznego wieku pary
- recenzja
Lyonesse: Miasto, Mgła, Maszyna
... albo Moloch, Magia i Makaron
- recenzja
Slawia
- recenzja
1984: Animal Farm
Zimna wojna w wydaniu zwierząt
- recenzja

Komentarze


von Mansfeld
   
Ocena:
0
Z recenzji wywnioskowałem, że ta karcianka to "ekonomiczny klon Munchkina". Przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Spodziewałem się, że wyjdzie z tego pomysłu klapa. Ot, sama gra Arena Albionu polega z grubsza na tym, co w przedstawieniu planszówki (wykonywanie zlecenia, etc.), a reszta stanowi nie więcej niż 10% gry. Disklejmer dla hejterów: grałem kilkukrotnie w AA. Za każdym razem mnie nudziła, choć raz grałem w to przez kilka tygodni jedną postacią
19-08-2011 13:43

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.