» Recenzje » Czarne historie: Śmiertelne wakacje

Czarne historie: Śmiertelne wakacje


wersja do druku

Wakacje, które niosą śmierć

Redakcja: Grażyna 'Fionaxxx' Zarzycka
Ilustracje: Artur 'GoldenDragon' Jaskólski

Czarne historie: Śmiertelne wakacje
Gdy Holger Boesch w 2004 roku wydawał Czarne historie nie spodziewał się z pewnością takiego sukcesu. Postanowił przecież zebrać klasyczne zagadki o zbrodniach z zaskakującymi rozwiązaniami. Seria doczekała się nie tylko corocznej nowej edycji, ale i dodatkowych, tematycznych wydań. Kolejną częścią są Śmiertelne wakacje autorstwa Nicoli Berger. Czy dorównają artyzmem klasycznemu już wydaniu Czarnych historii? Małe, czarne pudełko – to tradycyjne opakowanie całej serii. W środku znajdziemy duże, standardowej jakości karty w liczbie 50. Ilustratorem Czarnych historii i tym razem jest Bernhard Skopnik. Jego grafiki tworzone są przy zastosowaniu prostej kreski. Zazwyczaj są mało złożone, a do tego mają niewielki związek z prezentowaną zagadką. Ilustracje są nierówne – cześć jest narysowana dość ciekawie, ale sporo jest przeciętnych i po prostu słabych. Składana, kartonowa instrukcja z jednej strony przedstawia twórców gry, z drugiej strony wyjaśnia dokładnie zasady rządzące rozgrywką. Mechanika Czarnych historii jest zawsze taka sama. To wariacja na temat klasycznej gry "w 10 pytań". Każda karta-historia ma dwie strony. Z przodu znajduje się tytuł zagadki oraz krótki opis wydarzenia, a z tytułu rozwiązanie – dokładny opis całego zdarzenia. Jeden z uczestników zabawy wciela się w "mistrza tajemnic". Osoba ta jako jedyna poznaje rozwiązanie całej historii. Zadaniem pozostałych uczestników gry jest odgadnięcie przebiegu wydarzeń poprzez zadawanie pytań. "Mistrz tajemnic" może odpowiadać wyłącznie używając słów "tak" lub "nie".
Zasady gry są bardzo proste, lecz o jakości rozgrywki w Czarne historie decydują zawsze same zagadki. Tutaj, niestety, już z każdą kolejną częścią jest coraz gorzej. O ile w części pierwszej z 2004 roku Holger Boesch zebrał klasyczne i bardzo oryginalne zagadki, o tyle z każdą kolejną odsłoną niektóre zdarzenia wydają się być na siłę wymyślane przez kolejnych twórców. Nie inaczej jest w Śmiertelnych wakacjach. Niektóre historie wydają się być wręcz absurdalne i nawet, jeśli są autentyczne brakuje wskazówek, aby choć zbliżyć się do właściwego rozwiązania. Są też zagadki tak trywialne, że odgadywane po dwóch lub trzech pytaniach. Całość ratuje tematyka – wakacje. O dziwo, dużo lepiej sprawdza się to niż np. w Głupiej śmierci (gdzie trzeba było zgadywać, w jaki absurdalny sposób ginąć potrafią ludzie) i bliżej do klasycznego wydania serii. Wydaje się, że zadania są ciekawsze nawet niż w najnowszych częściach Czarnych historii, w których wyobraźnia Holgera Boesch nie ma granic – ze szkodą dla zagadek.
Jeżeli chodzi o pracę Nicoli Berger – to bez rewelacji. Kuleje nieco sposób doboru historii, a zwłaszcza podpowiedzi do zagadek. Jednak w porównaniu do poziomu innych aktualnie ukazujących się Czarnych historii, to Śmiertelne wakacje wypadają nad wyraz dobrze. To co nie zmienia się w Czarnych historiach to uniwersalność rozgrywki. To jedyna taka gra, którą możemy zabrać do schroniska, na biwak czy pociągu. Nie wymaga miejsca, a jedynie odrobiny czasu i sporej pracy naszych szarych komórek. Do póki zagadki z kolejnych części Czarnych historii będą miały choć odrobinę sensu, dopóty będą znajdywać swoich nabywców. Tak uniwersalnych gier jest bowiem niewiele.
Plusy:
  • prosta, uniwersalna mechanika
  • duże, czytelne karty i poręczne pudełko
Minusy:
  • kuleje sposób doboru historii, zwłaszcza podpowiedzi do zagadek
  • grafiki Bernharda Skopnika niewiele mają wspólnego z ilustrowanymi kartami
Dziękujemy wydawnictwu G3 za udostępnienie gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


6.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Czarne historie - Śmiertelne Wakacje
Seria wydawnicza: Czarne Historie
Typ gry: imprezowa
Projektant: Holger Bösch
Ilustracje: Bernhard Skopnik
Wydawca oryginału: Moses Verlag
Data wydania oryginału: 2011
Wydawca polski: G3
Liczba graczy: od 2 do 15
Wiek graczy: od 14 lat
Czas rozgrywki: ok. 45 min.
Cena: ok. 35 zł



Czytaj również

Szarlatani z Pasikurowic
Mikstura na wszystko
- recenzja
Pszczółki
Jedyna gra, w której dzieci nie lubią misia
- recenzja
Zaklęta Wieża
Kto uratuje księżniczkę, no kto?
- recenzja
Imperializm: Droga ku dominacji
Budowanie cywilizacji po polsku
- recenzja
Wieża duchów
Przesympatyczne memory dla najmłodszych
- recenzja
Smoczy skarb
O tym jak skrzaty przechytrzyły smoka
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.