» Recenzje » Hogwarts

Hogwarts


wersja do druku

Harry Potter na "planszy"

Redakcja: Grażyna 'Fionaxxx' Zarzycka
Ilustracje: Joanna 'Senthe' Falkowska

Hogwarts
Klocki LEGO produkowane są od ponad 60 lat – pierwsze z nich zaczęły powstawać w 1949 roku – ale od kiedy się już z nimi zapoznaliśmy, wydaje się, że towarzyszyły nam od zawsze. W końcu kto z nas nie bawił się klockami LEGO? Kto nie budował z nich zamków, domków i statków? Kto nie przeklinał po nadepnięciu na kanciastego twardego przyjaciela? W międzyczasie LEGO stworzyło wiele najdziwniejszych figurek i zestawów, które służyły dzieciom na całym świecie. Poza własnymi projektami, jak Bionicle czy LEGO City, wykupiono licencje i wyprodukowano zabawki z serii tak znanych, jak Indiana Jones, Gwiezdne Wojny, Władca Pierścieni czy Harry Potter. Przedmiotem tej recenzji będzie gra planszowa inspirowana przygodami nastoletniego czarodzieja w Hogwarcie.
Hogwart, Hogwart, Pieprzo-Wieprzy Hogwart...
W skrytości serca uwielbiam etap przygotowywania nowej gry do użytku – wypychanie kafelków z wyprasek, wkładanie kart w koszulki, pakowanie żetonów w woreczki... Tym bardziej ucieszyła mnie perspektywa złożenia Szkoły Magii i Czarodziejstwa z klocków. Cały proces stanowił przyjemną zabawę, rysunkowa instrukcja nie pozostawiała żadnych wątpliwości, a obserwacja zamku powstającego prawie że "z niczego" przypomniała satysfakcję z dzieciństwa. LEGO oczywiście okazało się bezkonkurencyjne, jeśli chodzi o ciekawe klockowe konstrukcje.
Do samego zamku dołączono pionki graczy (cztery kolorowe figurki), przedmioty do zebrania, dodatkowe figurki (Dumbledore, Pani Norris oraz czwórka głównych bohaterów powieści) oraz nietypową kostkę. Jej ścianki należy samodzielnie wybrać i zamontować, a w późniejszym demontażu i zamianie pomaga mały kluczyk. Hogwart po złożeniu niestety nie wygląda tak zachęcająco, jak przed. Szaro-bura kolorystyka, chociaż mi samej nie przeszkadza, zniechęciła kilka osób, zanim w ogóle usłyszały cokolwiek o grze. Poza tym kolorowe flagi na rogach planszy wyjątkowo łatwo ulegają odpadaniu, tak że byłam zmuszona z nich zrezygnować na rzecz wygody użytkowania. Za to należy odnotować, że ruchome platformy przesuwają się gładko, zaś rozmiar planszy po złożeniu idealnie odpowiada rozmiarowi pudełka.
Wykonanie ogólnie wypada bardzo pozytywnie. Ze względu na solidność i zachowanie klimatu Hogwartu można mu łatwo wybaczyć drobne usterki.
...naucz nas choć trochę czegoś!
Jako pilni uczniowie, młodzi czarodzieje mają za zadanie... odrobić pracę domową. Nie brzmi ekscytująco? No cóż, aby tego dokonać, będą musieli przemierzyć szkołę wzdłuż i wszerz, by zdobyć niezbędne pomoce naukowe – zaś szkoła wcale im tego zadania nie ułatwia. Jak to bywa na magicznej uczelni, schody przemieszczają się między piętrami, korytarze pojawiają i znikają, zaś klasy wydają się być dzisiaj gdzie indziej, niż były wczoraj.
Celem gry jest zebranie czterech przedmiotów w kolorze domu. W swojej kolejce gracz rzuca kostką i wykonuje czynność zależną od wyniku rzutu. Najczęściej jest to przesunięcie lub obrócenie jednego lub więcej korytarzy. Następnie przesuwa swoją postać o jedno pole, ale tylko w miejsce połączone przejściem z obecnym kafelkiem. Jeśli uda się wejść do którejś z klas, można zabrać z niej odpowiedni przedmiot i przełożyć do swojego domu. Kto pierwszy zbierze wszystkie, zwycięża (50 punktów dla Gryffindoru!).
Czy kto młody z świerzbem ostrym, czy kto stary z łbem łysego...
Zasady gry są banalne i można je błyskawicznie wytłumaczyć każdemu. Cała zabawa zaczyna się na planszy. Losowość dostępnych ruchów i fakt, że nie zawsze pasuje nam wynik rzutu kostką, prostą drogą prowadzi do szkodzenia innym. Skoro mogę obrócić cokolwiek, to czemu nie obrócić jakiegoś przejścia tak, by uwięzić rywala? Negatywna interakcja jednym może się podobać, innym nie, ale na pewno pozytywnie wpływa na dynamikę gry.
Która to dynamika zresztą nie jest najlepsza. Przesuwanie kwadratów odbywa się w sposób znany ze starej łamigłówki Piętnastka. Zależnie od rzutu, po wyjęciu jednego korytarza możemy wykonać od jednego do trzech przesunięć. Niestety, trudno sobie wyobrazić od razu wszystkie możliwe konsekwencje i sposoby wykonania ruchu, więc tury graczy mają skłonności do rozciągania się w nieskończoność, podczas gdy co bardziej ambitni próbują wymyślić najlepsze posunięcie. Którego nader często w ogóle nie ma. Sytuację mechaniczną psuje jeszcze bardziej Mapa Huncwotów umieszczona na jednej ze ścianek kostki, która pokazuje tajne przejście i umożliwia przemieszczenie postaci w miejsce niepołączone w żaden sposób z obecną lokalizacją – najczęściej do najbliższej klasy. Jest to o tyle bezsensowne, że przejście w to samo miejsce wymaga od osób mających mniej szczęścia poświęcenie kilku kolejek. Na szczęście, Mapę można zdjąć z kostki i zastąpić inną ścianką.
Twórcy gry zaproponowali alternatywne zasady dotyczące figurek Dumbledore'a (działającego jak chodząca Mapa) oraz Pani Norris (uniemożliwiającej przejście przez kafelek), a także pojedynków spotykających się czarodziejów. Jednocześnie w instrukcji zachęcają do opracowania własnych reguł, z wykorzystaniem dostępnych figurek Harry'ego, Rona, Hermiony i Draco. Wraz z możliwością konfiguracji kostki zdecydowanie przedłuża to żywotność tytułu, pobudza kreatywność i pozwala na dodanie do gry dowolnych elementów mechanicznych. Draco może na przykład okradać postaci z już zebranych przedmiotów, Hermiona - chronić przed skutkami pojedynków, Ron - płoszyć Panią Norris, Harry... Możliwości są ograniczone tylko przez wyobraźnię.
...możesz napchać nasze głowy farszem czegoś ciekawego!
Aby być zupełnie szczerym, rozgrywka w Hogwarts to niemal czysty chaos, szczególnie przy większej ilości graczy. Nie sposób przewidzieć, gdzie przesuną nas ruchy przeciwników ani jaki będzie wynik rzutu. Jeśli ktoś lubi mieć wpływ na swoją wygraną, a mierzi go losowość, nie ma tu czego szukać – przedłużające się tury i niemoc szybko go znudzą.
Na szczęście grupie docelowej, dzieciom, zupełnie nie przeszkadza przygodowy charakter rozgrywki. Jeżeli szuka się po prostu dobrej zabawy, Hogwarts daje wiele możliwości nie tylko gry, ale też przeżycia samodzielnie wymyślonej przygody. Polecam zakup rodzicom dzieci zafascynowanych dziejami Chłopca, Który Przeżył. Połączenie LEGO, Harry'ego Pottera i gry planszowej - czego można pragnąć więcej? Plusy:
  • klimat Hogwartu
  • świetne klocki
  • ruchoma konstrukcja
  • dodatkowe zasady i figurki umożliwiające włączenie wyobraźni
  • kostka z wymiennymi ściankami
Minusy:
  • chaos i losowość
  • przedłużająca się optymalizacja ruchów
  • negatywna interakcja może denerwować mniej odpornych
  • nieprzyjazna kolorystyka
Dziękujemy Wydawnictwu LEGO za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Hogwarts
Seria wydawnicza: LEGO
Typ gry: przygodowa
Projektant: Henk van der Does, Cephas Howard
Data wydania oryginału: 2010
Wydawca polski: Lego
Liczba graczy: od 2 do 4
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: 20 minut
Cena: ok. 160 zł
Tagi: Hogwarts | LEGO



Czytaj również

LEGO Ninjago
A ninja ninja ninja
- recenzja
LEGO Batman: Film
Joker to dwulicowy jegomość
- recenzja
LEGO Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
Zabawy Mocą
- recenzja
LEGO Batman 3: Poza Gotham
Przynudzający Batman i spółka
- recenzja
LEGO Przygoda: gra wideo
Gra o filmie o klockach
- recenzja
The Hobbit: An Unexpected Journey
Gdzie jest krasnal?
- recenzja

Komentarze


mnowaczy
    zdjęcia
Ocena:
0
Jak widać, można zrobić dobre, wyraźne zdjęcia...brawo!
27-02-2012 09:54
Senthe
   
Ocena:
0
Dziękuję ;)
27-02-2012 10:15

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.