» Recenzje » Książęta Florencji

Książęta Florencji


wersja do druku

Sztuka renesansu na sposób niemiecki

Redakcja: Beata 'teaver' Kwiecińska-Sobek

Książęta Florencji

Wolfgang Kramer. Oto imię niesamowicie popularnego projektanta gier planszowych, który posiada na swoim koncie renomowane na całym świecie tytuły, takie jak El Grande, Torres, Hacjenda czy That's Life. A jednym z jego najbardziej udanych dzieł są z pewnością Książęta Florencji, po raz pierwszy wydane nakładem wydawnictwa Alea/Ravensburger i utworzone z pomocą Richarda Ulricha. Tytuł ten błyskawicznie piął się w rankingach i aktualnie mocno trzyma swoją pozycję w pierwszej dziesiątce najlepszych gier planszowych świata według serwisu Boardgamegeek. Nie powinien więc dziwić fakt, że obietnica wydania polskiej wersji przez wydawnictwo Lacerta spowodowała ogromny entuzjazm wśród polskiego środowiska graczy i wywołała napięcie w oczekiwaniu na pojawienie się gotowego produktu. Nie trzeba było czekać zbyt długo i stało się - polska edycja nowej wersji Książąt Florencji trafiła na sklepowe półki.

Gra osadzona jest w okresie Renesansu na terenie Italii, a dokładniej w tytułowej Florencji, gdzie gracze wcielają się w potężne arystokratyczne rody, starające się utrzymać delikatną harmonię w bogatej metropolii i zarazem udowodnić pozostałym familiom, że to oni stanowią tę najważniejszą siłę w mieście. Zamiast jednak organizować armie i wznosić sztandary, bajecznie bogaci książęta otworzyli swoje obszerne sakiewki i rozpoczęli wielkie prace na swoich ziemiach, wnosząc ogrody, jeziora i wszelakiej maści budowle, ogłaszając szerokie swobody obywatelskie czy gwarantując szeroki zakres rozrywek - wszystko w celu przyciągnięcia do siebie sławnych artystów, którzy, tworząc wielkie dzieła, nie tylko wykują swoje imiona w płycie historii, ale również zagwarantują na niej miejsce dla swoich zamożnych patronów.

Książęta Florencji nie należą do gier lekkich. Już po pierwszej partii można stwierdzić, że jest to pozycja, która wymaga długoterminowego planowania. Po pierwsze, cała rozgrywka trwa zaledwie siedem rund. Oznacza to tyle, że nastąpi tylko siedem faz licytacji i każdy z graczy będzie mógł wykonać zaledwie czternaście akcji (dwie akcje na rundę). Jeżeli gracz nie będzie za wszelką cenę realizował swojego planu działania, i to już od pierwszych chwil rozgrywki, z pewnością nie będzie mu łatwo osiągnąć zwycięstwa - tytuł ten nie wybacza błędów. Nie tylko musisz pilnować realizacji swojej taktyki działania, ale musisz pilnować, by pozostali nie byli w stanie pokrzyżować ci szyków, co zdarza się niejednokrotnie, szczególnie, kiedy plany pozostałych graczy wymagają posiadania podobnych "przedmiotów", zarówno z licytacji jak i z "zakupów".

Każda runda dzieli się na dwie fazy. W pierwszej gracze licytują się, naturalnie florenami, o "przedmioty licytacji", do których należą takie rzeczy jak krajobrazy (las, jezioro i park), błazen, architekt, karta rekrutacji czy karta prestiżu. Każdy przedmiot jest wartościowy i z pewnością znajdzie się gracz, który z chęcią "przygarnie" dany obiekt. Krajobrazy wspomagają różnych artystów, dając im wenę i miejsce do odpoczynku, co pozytywnie wpływa na jakość ich dzieł. Błazen dostarcza wszystkim rozrywki, również wpływając na walory tworzonych malowideł. Architekci znacznie pomagają w stawaniu budynków, karta rekrutacji pomoże przyciągnąć nowego mistrza sztuk wyzwolonych, a karta prestiżu zagwarantuje księciu dodatkową sławę, jeżeli spełni jej warunek. Licytacja jest jawna i szybko okazuje się najważniejszym aspektem rozgrywki - bowiem tylko w jej trakcie nabywamy przedmioty, bez których po prostu nie można się obyć w kolejnych rundach, kiedy za wszelką cenę należy pilnować, by artyści tworzyli dzieła o większej wartości niż "minimalna wartość dzieła", która rośnie z każdą kolejną rundą. Faza ta kończy się, kiedy z każdy z graczy otrzymał swoją szansę na zakup w drodze licytacji jakiegoś przedmiotu. Czasem opłaca się pasować i za marne grosze zakupić jeden z pozostałych przedmiotów, czasem trzeba walczyć jak lew z pozostałymi graczami o "przedmiot", który konieczny jest do realizacji obranej taktyki.

Faza druga polega na wykonaniu dwóch akcji pośród kilku możliwych, takich jak utworzenie dzieła, zakup i postawienie budowli, ogłoszenie swobody, zakup karty wolnego zawodu czy też karty premii. I tym razem obiektów jest znacznie więcej niż akcji, co ponownie zmusza graczy do optymalizacji swoich zakupów. Budowle wspomagają bardzo limitowaną ilość wolnomyślicieli, a bez wsparcia architektów nie należą do najtańszego zakupu. Trzy rodzaje swobód również obłaskawiają kapryśnych artystów, te jednak są limitowane, jeżeli więc jaśnie oświecony książę "zapomni" o ogłoszeniu odpowiadającej jego gościom swobody, istnieje możliwość, że już nigdy nie będzie w stanie jej ogłosić. By zagwarantować sobie stały dopływ artystów, należy ich werbować poprzez karty wolnych zawodów. Kiedy zaś obawiasz się, że nie będziesz w stanie zadowolić artystycznej duszy na tyle, by swoimi dziełami przeskoczyła nieustannie rosnący próg minimalnej wartości dzieła, nie omieszkaj sięgnąć po kartę premii, która powinna dodać nieco inwencji twórczej do powstającego dzieła. Kiedy wszyscy gracze wykonają już swoje akcję, następuje kolejna runda i powtórka zarówno fazy licytacja, jak i fazy "zakupów".

Naturalnie zwycięstwo w tym wyścigu osiągnie książę, którego artyści utworzą najwspanialsze dzieła, jakie widziała Florencja, co zagwarantuje patronatowi prestiż i rozgłos. Punkty prestiżu zdobywa się w wieloraki sposób, chociaż tworzenie dzieł jest najbardziej podstawową i przynoszącą najwięcej punktów formą ich pozyskiwania. Stawianie budynków czy wynajem kolejnych architektów to kolejny wpływ na konto naszej sławy. Tworzenie najlepszych dzieł w danych rundach również podnosi poziom naszego rozgłosu. Nie należy również zapominać o spełnianiu warunków kart prestiżu, które - zależnie od poziomu trudności w ich wykonaniu - mogą mniej lub bardziej wpłynąć na ostateczny wynik "arystokratycznego wyścigu po sławę". Otwiera to przed graczami szerokie spektrum możliwości pozyskiwania punktów prestiżu, a sama rozgrywka posiada charakter stricte matematyczny. Wszystko należy dokładnie obliczać - podstawową wartość ręki, ilość punktów prestiżu otrzymanych przy zagrywaniu naszych dzieł, ilość prestiżu, jaką otrzymają przeciwnicy, ile potrzebujemy florenów, by zapewnić sobie odpowiednie "przedmioty"... Nie jest to z pewnością matematyka najwyższych lotów, ale jest praktycznie wszechobecna. Tylko planowanie decyzji opartych na dokładnych obliczeniach może zagwarantować osiągnięcie zwycięstwa.

Polska edycja gry składa się również z sześciokartowego dodatku Muza i Księżniczka, który - chociaż niewielki - wprowadza znaczne zmiany do rozgrywki. Gdy dodatek jest w grze, faza licytacji składa się z dwóch podfaz. Pierwsza z nich to, znana z podstawowej wersji gry, zwykła licytacja o krajobrazy, błaznów, architektów i karty. Druga faza to kontrolowana licytacja o postacie, które posiadają specyficzne umiejętności całkowicie zmieniające oblicze rozgrywki. Księżniczka sama tworzy dzieła, muza potrafi znacznie zwiększyć wartość tworzonego dzieła, kupiec pozwala oszczędzić na kolejnej licytacji lub zagwarantuje niewielki zastrzyk punktów prestiżu. Kardynał znacznie poszerzy zakres naszych możliwości w fazie "zakupów", bankier wspomoże nas w ciężkich finansowo chwilach, a profesor obdaruje gracza gratisową kartą premii lub prestiżu. Jak widać, zaledwie sześć nowych kart potrafi diametralnie wpłynąć na strategie konstruowane przez graczy. Polecam używać dodatku wtedy, kiedy podstawowa wersja (jakby to było możliwe!) zacznie się nudzić, lub kiedy gracze uznają, że gra wymaga jeszcze większej głębi i skomplikowania w sferze decyzyjnej. Umiejętności kart postaci są z pewnością mocne, ale również doskonale zbalansowane i nie powinna zaistnieć sytuacja znacznego faworyzowania jednej karty postaci czy też pogardzania inną ze względu na "jej słabość". Drugim dodatkiem jest możliwość wspólnego budowania na jednej, dużej planszy składającej się połączonych i odwróconych plansz z podstawowej wersji gry - dodatek ten wprowadza dodatkowy element negocjacyjny pomiędzy graczami, gdyż istnieje możliwość wznoszenia wspólnych budynków, które przechodzić będą przez granice obu księstw. Dzielnie się kosztami, uzyskiwanie wpływów przez dwóch lub więcej graczy z jednego budynku - oto możliwości oferowane przez to rozszerzenie.

Gra z punktu technicznego sprawdza się doskonale. Skalowalność jest znakomita, ale dość nietypowa - co prawda świetnie gra się w każdej z podanych na pudełku liczbie graczy, ale rozgrywka w poszczególnych układach znacznie się zmienia. Zupełnie inne ceny będą pojawiać się na licytacjach, inne decyzje będą podejmować gracze. Replayability również należy do plusów Książąt Florencji - każda kolejna rozgrywka to wyzwanie, to próba zrealizowania własnej strategii, sprawdzenia jej względem planów pozostałych graczy. Każda rozgrywka potrafi być skrajnie odmienna od wcześniejszej. Losowość, jakkolwiek istnieje, jest raczej minimalna w trakcie trwania rozgrywki - jedynie na początku losowanie kart wolnych zawodów ma duży wpływ na grę, gdyż mocno oddziałuje na to, jaką taktykę obierze gracz. Ciągnięcie kart (wolnych zawodów, prestiżu czy premii) odbywa się na zasadzie "ciągnij pięć i wybierz jedną", co znacznie niweluje działanie losowości. Wielkim plusem jest również klarowność i nieskomplikowane zasady. Wystarczy kwadrans na dokładne wyjaśnienie wszystkich reguł, które rządzą rozgrywką. Jak na grę, która gwarantuje tak szeroki zakres możliwości działania, mechanika jest raczej nieskomplikowana, co nie ujmuje elegancji, z jaką funkcjonuje. W grze nie istnieje efekt kingmakingu, dzięki zastosowaniu prostej i skutecznej mechaniki rotacji pionka pierwszego gracza. Efekt kuli śnieżnej również nie należy do wad gry. Jeżeli jakiś gracz nieustannie zdobywa coraz więcej prestiżu, jest to jedynie efekt jego doskonałego planowania.

Jakie są więc wady gry? Z mojego punktu widzenia, gra nie posiada wad - doskonała mechanika, nietrudne do zrozumienia zasady, dynamiczna i solidnie "mózgożerna" rozgrywka, lekka doza interakcji pomiędzy graczami. Wszystko to okraszone doskonałym wykonaniem wizualnym. Jeżeli miałbym naprawdę szukać jakiś wad, to była by to "brutalność" rozgrywki, która nie wybacza błędnych decyzji oraz jej matematyczno-analityczny ciężar, który z pewnością nie każdemu będzie odpowiadał. Trudno mi jednak uznać te kwestie za wady, jeżeli są to po prostu zwyczajne cechy planszówki z kategorii ciężkiego stylu niemieckiego.

Powracając do jakości wydania. Polska edycja Książat Florencji jest równocześnie odświeżeniem tego tytułu przez wydawnictwo Quined Games w zupełnie nowej szacie graficznej. Asceza barw znana z wydania Alea/Ravensburger ustąpiła tutaj doskonałym ilustracjom i ferii kolorów - osobiście wydanie QWG bardziej przypadło mi do gustu. Plansza z torem sławy i rund jest czytelniejsza i pełni funkcję ściągawki, plansze graczy uległy znacznej wizualnej metamorfozie, nie mówiąc już o kartach wolnych zawodów, które prezentują się wyśmienicie. Wydawnictwo Lacerta czerpie pełnymi garściami z umowy z QWG, dzięki czemu w nasze ręce dostaje się produkt doskonały wizualnie i o wysokiej jakości komponentów. Plansze są grube, lakierowane, karty wytrzymałe, podobnie wszystkie żetony - od pieniędzy, poprzez budowle, krajobrazy, błaznów, architektów i na swobodach kończąc. Nie należy zapominać o uroczych, drewnianych pionkach w kapelusikach. Ponadto, otrzymujemy również rewelacyjną, polską instrukcję pełną przykładów, w której nie ma miejsca na niejasności. Jakość wydania Książąt Florencji jest światowa.

Słowem zakończenia, Książęta Florencji to gra wybitna. Posiada wszystkie cechy, jakie powinna posiadać taka gra - perfekcyjna mechanika, świetna skalowalność i replayability, brak wad, które mogłyby wpłynąć na rozgrywkę, niewielka losowość, mnogość możliwości i strategii. Jeżeli poszukujesz gry, która wymaga dokładnego planowania, jest mocno decyzyjna i opiera się na matematycznej analizie, to Książęta Florencji są odpowiednim wyborem. Jeżeli zaś szukasz zwyczajnego "mózgożera", to ta pozycja również powinna cię zadowolić. Jeśli jednak nie cierpisz gier, które wymagają namysłu i są mocno matematyczne, to powinieneś zagrać w Książąt i… zmienić zdanie. Tytuł ten polecam wszystkim, tym bardziej, że wydawnictwo Lacerta stanęło na wysokości zadania, dostarczając nam w rodzimym języku produkt doskonały pod każdym względem. Czy mogłoby być lepiej?

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria

Pudełko
Artysta
Swobody
Prestiż

10.0
Ocena recenzenta
7.75
Ocena użytkowników
Średnia z 12 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 5
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Typ gry: ekonomiczna
Ilustracje: Eckhard Freytag
Wydawca polski: Lacerta
Liczba graczy: od 2 do 5
Wiek graczy: od 12 lat
Czas rozgrywki: od 90 do 150 minut
Cena: 129



Czytaj również

El Grande
Planszowy dziadek
- recenzja
Książęta Florencji
Germańscy Książęta Florencji
- recenzja
Szczęść Boże
Idymy na szychta
- recenzja
Szczęść Boże
Z kamerą wśród pudeł #26
Puerto Rico
Ojej!
- recenzja
Agricola Rodzinna (nowa edycja)
Agricola raz jeszcze
- recenzja

Komentarze


Szczur
    Solidna, wyczerpująca
Ocena:
0
recenzja. Wielkie brawa :)
19-07-2007 23:40
nataniel
   
Ocena:
0
Dla mnie akurat Ksiazeta to najslabszy tytul z Lacerty i ciagle sie dziwie, ze jest tak popularny i wysoko oceniany :)
21-07-2007 23:11
Saise
   
Ocena:
0
Nie lubisz gier analitycznych, które bezwzględnie nie wybaczają błędów? :D De gustibus non disputare est. Dla mnie i mojej tarnowskiej grupy graczy jest to tytuł absolutnie doskonały, ponieważ posiada dokładnie to, co opisuje w recenzji :)
22-07-2007 15:53
~hipopotam

Użytkownik niezarejestrowany
    pomyłka
Ocena:
0
Hej - ale na pudełku i w instrukcji jest napisane, że jest 6 nowych kart. To w końcu jest sześć czy siedem? Czy osoba pisząca recenzję faktycznie grała w tą grę, czy to wydawca się pomylił?
23-07-2007 18:49
Saise
   
Ocena:
0
Oczywiście sześć kart, mój błąd (i pośrednio zmęczenia, pisania przez noc i problemów z liczeniem do liczb wyższych niż 5 ;) ) Dzięki za czujność.
23-07-2007 20:01

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.