Powrót Munchkina na morza Autor:
Grażyna 'Fionaxxx' Zarzycka
Nie wszystkie gry planszowe czy karciane cieszą się tak dużą popularnością, by skłoniła ona twórców do zaprojektowania następnej części określonego tytułu. Stworzenie i sprzedaż kilku produktów w serii jest więc wyznacznikiem dużego sukcesu. Takim osiągnięciem może się pochwalić Donald X. Vaccarino (pomysłodawca
Dominiona) czy Richard Launius i Kevin Wilson (projektanci
Arkham Horror). Istnieje jednak gra, która bije rekordy w ilości tytułów sprzedanych w ramach jednej serii – to
Munchkin.
W roku 2011 pojawiła się następna część wspomnianej gry pod tytułem
Bryknij Rekinka. Została wydana przez Steve Jackson Games, a w Polsce – Black Monk.
Bryknij Rekinka jest niesamodzielnym dodatkiem innej części serii –
Munchkina z Karaibów. Obie gry łączy motyw przewodni – morze oraz grafiki na rewersach kart. Tylne strony kart przestawiają armatę (talia Drzwi) i skrzynię ze złotem wraz z unoszącą się nad nim papugą (Skarby), co sprawia, że nie są one do końca kompatybilne z pozostałymi tytułami serii.
Wilka morskiego można rozpoznać na pierwszy rzut oka
W omawianym rozszerzeniu znajdują się charakterystyczne dla
Munchkina z Karaibów karty narodowości, które kojarzą się z żeglowaniem (Anglik, Holender, Francuz, Hiszpan). Nie pojawia się żaden nowy akcent, ale za to znajdziemy w pudełku nieznaną wcześniej klasę postaci – Odkrywcę. Z komponentów, które są konieczne do żeglugi, dodano karty statków. Jest ich 5, więc okręty pozostają rzadkim dobrem - w wersji podstawowej morskiego Munchkina też było ich mało. Ciekawym rozwiązaniem jest
Latający Holender, to potwór - który staje się statkiem, gdy zostanie pokonany.
Spośród 110 kart
Bryknij Rekinka nie mogło zabraknąć kluczowych dla całej serii – potworów. Są one, oczywiście, morskie i okazują się najlepszymi kartami dodatku. Obok
Rekina Wielorybiego i
Rekina Młota w rozszerzeniu pojawia się nowy gatunek tego zwierzęcia –
Rekin Wkrętak. Humor w stylu Muchkina w pełni ujawnia się w karcie
Kaszalota – rysunek przedstawia bardzo brzydką kobietę z wałkiem w płetwie (tak, w płetwie, w końcu Kaszalot to potwór morski).Innym przykładem śmiesznego tworu jest
Syr Jean Lafitte; wygląda on jak wielka stopa i nie pozwala graczom
"umrzeć w butach" (gracze tracą buty).
Nowością, jaką wprowadza rozszerzenie, jest Marny Koniec, który zmusza gracza, by wykonał polecenie. Zazwyczaj w razie przegranej walki gracz traci poziomy czy przedmioty. W przypadku
Ryb Klownów jest inaczej; karta wymaga, aby po porażce gracz wykonał sztuczkę (przesunął nosem kość sześćścienną). Może to być zaskoczenie w trakcie rozgrywki, ale karta wprowadza dodatkowy element humorystyczny, więc należy ją ocenić pozytywnie
W
Bryknij Rekinka nie zabrakło elementu wspólnego dla wszystkich części Munchkina – nawiązania do rzeczywistego świata i popkultury. W talii Drzwi (potworów) możemy napotkać
Latającego Holendra,
Moby Kwaka czy
Billa, Tatę Willa (bohater filmu
Piraci z Karaibów). Natomiast jedna z kart Skarbów
"prosi" gracza:
Znajdź Nemo. W przewrotnym świecie
Munchkinafilmowej rybki Nemo należy szukać w zupie.
Jak wyglądają walki morskie?
Bryknij Rekinka nie wprowadza żadnych zmian w sposobie grania – kolejne części
Munchkina są oparte na tych samych rozwiązań mechanicznych. Dla przypomnienia i dla osób, które nie znają gry, prześledźmy w skrócie, na czym polega rozgrywka.
Celem gracza osiągnięcie dziesiątego poziomu postaci (bohaterowie zaczynają na poziomie pierwszym). W swojej kolejce uczestnik rozgrywki odsłania kartę Drzwi. Jeśli odsłonił potwora, zaczyna się walka. Jeżeli wylosował inny typ karty, to albo wprowadza obowiązkowo ją do gry (klątwy), albo wybiera z dwóch możliwych działań: kładzie ją w swoim obszarze, ewentualnie bierze ją do ręki. Walka polega na porównaniu poziomu potwora z sumą poziomu postaci i bonusów wynikających z posiadanych przedmiotów. Jeśli ta liczba jest większa od poziomu potwora, gracz wygrywa pojedynek i otrzymuje nagrody opisane na karcie przeciwnika (zazwyczaj zyskanie poziomu i określona liczba Skarbów). Porażka powoduje tak zwany Marny Koniec, np. utratę poziomu czy przedmiotu. W przypadku, gdy gracz nie natrafił na potwora, ciągnie drugą kartę Drzwi.
Ważnym elementem gry jest negatywna interakcja. Zwycięzca może być tylko jeden, więc warto zagrywać na rywali karty klątw (np.
Albatros na szyi) albo wzmacniać potwory, gdy współgracz walczy z nimi. Dodaje to do rozgrywki element zaskoczenia – nawet słaby potwór może stać się bestią nie do pokonania.
Podsumowanie
Bryknij Rekinka w ciekawy sposób kontynuuje rozwiązania znane z
Munchkina z Karaibów. Dodatkowo wprowadza nową klasę postaci i nowatorskie polecenie dla gracza. Posiadaczom wersji podstawowej
"morskiego" Munchkina dodatek na pewno się spodoba. Jedyna rzecz, która budzi zastrzeżenia, to pudełko – jest za małe i nie ma szans, aby karty mieściły się w nim po
"zakoszulkowaniu". Mimo tej wady dodatek uznaję za godny polecenia.
Plusy:
- kontynuacja dobrych rozwiązań sprawdzonych w Munchkinie z Karaibów
- humor na kartach
- nowa klasa postaci
Minusy: