» Artykuły » Inne artykuły » PB2: Eclipse vs Twilight Imperium

PB2: Eclipse vs Twilight Imperium


wersja do druku

Planszowe boje - część 2.

Redakcja: Joanna 'Senthe' Falkowska
Ilustracje: Daniel 'ScripterYoda' Oklesiński

PB2: Eclipse vs Twilight Imperium
Na polskim rynku całkiem niedawno ukazała się polska edycja Eclipse. Jest to typowy przedstawiciel gatunku gier 4X (Explore, Expand, Exploit, Exterminate). Często określa się go jako Twilight Imperium lite – co więc lepiej kupić? Wersję starszą, dużo bardziej rozbudowaną, trwającą osiem godzin, czy nowszą, dużo świeższą, którą można ukończyć już w 2 godziny? Mam nadzieję, że ten artykuł rozwieje wszelkie wątpliwości rodzące się przy wyborze jednego z omawianych tytułów.


Wykonanie

Oba tytuły, jako "symulatory życia konkwistadorów kosmosu" zawierają masę elementów. Pod względem jakości nie różnią się zbytnio. Heksy występujące w obu grach oraz masa tekturowych znaczników zostały wydrukowane na bardzo grubej tekturze. Jedynie dwie rzeczy odróżniają gry od siebie. Po pierwsze, w Twilight Imperium znajdziemy masę kart, a zamiast nich w Eclipse pojawiają się kilogramy drewna. Po drugie, kolorystyka Twilight Imperium jest dużo żywsza w porównaniu do szaroburych, smutnych odcieni Eclipse – dzięki temu w pierwszej dyscyplinie triumfuje dziecko FFG.

Wygrywa: Twilight Imperium

Świat i jego historia

Akcja obu gier osadzona jest w odległej galaktyce, gdzie obok potomków rasy ludzkiej znajdziemy też najprzeróżniejsze inteligentne gatunki. Jak na razie jednak dużo bardziej rozbudowane jest uniwersum Twilight Imperium. Sama instrukcja dostarcza nam więcej informacji, a w sieci można znaleźć mnóstwo kolejnych. Dodatkowo w tym samym świecie osadzona jest też inna gra – Rex: the Final Day of Empire – czyli nowa wersja Diuny

Wygrywa: Twilight Imperium

Przystępność

W tym punkcie nie mam żadnych wątpliwości odnośnie zwycięzcy. Łatwiej zaprezentować nowym osobom Eclipse, choć i w niej "próg wejścia" jest dosyć wysoki. Przyjemniejszy jest też proces przyswajania zasad gry. Chociaż zarzuca się instrukcji do Eclipse chaotyczność, to załapanie reguł zajęło mi dwa wieczory, podczas gdy z instrukcją do Twilight Imperium męczyłem się ponad tydzień (cały czas z nadzieją oczekuję dnia, w którym FFG nauczy się pisać instrukcje). Poza tym zasady do nowszej pozycji są zdecydowanie prostsze (choć nadal mocno skomplikowane), bardziej intuicyjne i pozbawione masy wyjątków. Dodatkowo, choć można się kłócić, czy gra jest całkowicie niezależna językowo, to znajomość języka angielskiego nie jest potrzebna do rozgrywki, podczas gdy uniemożliwiłaby granie w Twilight Imperium.

Wygrywa: Eclipse

Łatwość zagrania – czas rozgrywki, setup

Załóżmy, że mamy już graczy, którzy znają zasady i chcą zagrać w jeden z omawianych tytułów. Prawdopodobnie na stół częściej będzie wchodził Eclipse, gdyż jest dużo krótszy (czas rozgrywki około 2–4 do maksymalnie 6 godzin przy trzech graczach, czyli w najmniejszym składzie – przy nawet dziesięciu godzinach rozgrywki w Twilight Imperium, do którego przy większym gronie trzeba zarezerwować sobie przynajmniej 8 godzin). Co więcej, setup Eclipse jest nieporównywalnie szybszy (tak, pół godziny to krótki czas). Jedynym problemem może być dość żmudna i długa segregacja fragmentów statków, jednak można kupić specjalny pojemniczek eliminujący ten problem. W Twilight Imperium podczas setupu musimy rozłożyć planszę (każdy gracz układa część), a co najgorsze, podzielić, potasować i rozdać ponad 400 kart.

Wygrywa: Eclipse

Oś mechaniki

W Eclipse cała gra oparta jest o wykonywanie prostych akcji. Im więcej ich wykonamy w jednej rundzie, tym większe koszty będziemy musieli ponieść. Po Fazie Akcji rozstrzygana jest ewentualna walka, i to wszystko. Inaczej wygląda sprawa w Twilight Imperium. Tam przed wykonaniem pierwszych akcji musimy wybrać sobie jedną ze strategii na tę rundę. Następnie, tak jak w Eclipse, wykonuje się akcje, z tą różnicą, że nie są one już tak proste, a ich wybór jest bardziej ograniczony ilością i dodatkowymi zasadami – niektóre akcje składają się nawet z ośmiu podpunktów. Potem także następuje Faza Walki i przygotowanie do kolejnej rundy. O wiele bardziej podoba mi się Eclipse ze względu na dużo łatwiejsze funkcjonowanie rozgrywki (mniej zasad, wyjątków, rzeczy, które trzeba pamiętać, zrobić, przestawić) przy niewiele mniejszym stopniu decyzyjności.

Wygrywa: Eclipse

Walka

I tu, i tu walki wyglądają podobnie. Najpierw ustalamy swoją siłę, a następnie rzucamy kostkami, aby zadać obrażenia za każdy rzut równy lub wyższy pewnej liczbie. W obu pozycjach czuć dość znaczny wpływ losowości na rozgrywkę – bitew nie da się do końca kontrolować. Tylko jedna rzec skłania mnie do ogłoszenia Eclipse zwycięzcą w tej kategorii – genialny mechanizm rozwoju statków. W Twilight Imperium statki mają cały czas takie same cechy, podczas gry w Eclipse możemy je za pomocą jednej akcji zmieniać, zwiększając mobilność, inicjatywę czy siłę lub celność ostrzału.

Wygrywa: Eclipse

Rozwój technologii

Kolejnym elementem gry, pokazującym przewagę nowszego, są technologie. Pomysł Tahkokallia wyparł skomplikowane drzewko technologii, więc nie musimy już kupować jakiejś zdolności, aby zdobyć kolejną. Możemy nabyć cokolwiek dostępnego na rynku, ale z każdą kolejną technologią zdobywamy zniżkę na resztę w danej kategorii – opłaca się więc kupować od najtańszych, tak aby najdroższe rozwinięcia mieć za najniższą możliwą cenę.

Wygrywa: Eclipse

Polityka

Kolejny prosty wybór. W Eclipse prawie nie istnieje – możemy jedynie wymienić się z sąsiadem ambasadorami, dającymi korzyści obu stronom. W starszej pozycji, nawet co turę, głosujemy nad nowymi prawami i ustawami, które będą obowiązywały do końca gry. Jest tu miejsce na dyplomację, blef, przekupstwo i intrygi, czyli wszystko, co miłośnicy polityki lubią najbardziej.

Wygrywa: Twilight Imperium

Handel

I znowu nad decyzją nie zastanawiałem się długo. Eclipse pozwala nam jedynie na automatyczną wymianę dwóch surowców na jeden inny. W Twilight Imperium możemy zawierać z innymi graczami pakty handlowe, dające możliwość zdobywania kolejnych surowców. Działają podobnie jak ambasadorzy z hitu ostatniego Essen, ale nie robią tego pod pretekstem czysto politycznym.

Wygrywa: Twilight Imperium

Różnorodność

Pozostaje pytanie, która gra szybciej się znudzi. W tej chwili wydaje się, że to Eclipse szybciej ulegnie "zużyciu". Do Twilight Imperium możemy znaleźć różne warianty już w podstawowej wersji gry. Na korzyść przemawia też ilość opcji – dziesięć ras (przy siedmiu w Eclipse), mnóstwo różnorodnych kart pojawiających się losowo i oczywiście dwa dodatki, które jeszcze bardziej urozmaicają rozgrywkę.

Wygrywa: Twilight Imperium

Elegancja

Ważną dla mnie rzeczą jest również elegancja i schludność wszystkich mechanizmów i zasad. W tej kategorii Eclipse zdecydowanie bije Twilight Imperium. Po pierwsze, ma o wiele mniej zasad, które są o znacznie bardziej klarowne i pozbawione nieszczęsnych wyjątków. Po drugie, nie zawiera kart, które najczęściej wprowadzają oddzielne zasady (jedna karta równa się jedna zasada, a kart jest ponad 400!). O wiele prostszy jest też wspominany już rozwój technologii statków i sposoby zdobywania surowców. Wszystko to składa się na dużo jaśniejszą w zasadach, ale prawie tak samo wymagającą w myśleniu grę.

Wygrywa: Eclipse

Wynik końcowy

Po podliczeniu Eclipse zdobywa 6 punktów do pięciu wyróżnień dla Twilight Imperium. Podobna jest moja opinia. Zdecydowanie preferuję nowszy sposób przedstawienia kosmicznych podbojów, szczególnie ze względu na dużo szybszy czas rozgrywki, dosyć proste zasady (jak na tego typu grę) i wiele trudnych decyzji do podjęcia podczas każdej minuty rozgrywki. Przez skrócenie czasu trwania poświęcono też kilka elementów – w szczególności politykę. Osobom, którym niestraszna jest ośmiogodzinna rozgrywka, a wolą tytuł bardziej skomplikowany, a przy tym bardziej kompleksowy, bardziej polecam Twilight Imperium. Obie gry są warte zagrania i przynajmniej poznania.

Wygrywa: Eclipse

Dziękujemy wydawnictwu REBEL.pl za przekazanie egzemplarza Eclipse na potrzeby stworzenia artykułu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Mondo vs Mały Książę: Stwórz mi planetę
Planszowe boje część 14.
PB8: Mondo vs Mondo Sapiens
Planszowe boje - część 8.
PB7: Abalone vs Abalone Offboard
Planszowe boje - część 7.
PB5: Kupcy i Korsarze vs Jamaica
Planszowe boje - część 5.
PB3: Uga Buga vs Palce w Pralce
Planszowe boje - część 3.

Komentarze


38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ano, wygrywa.

Pasjonujące i nie zdążysz się nudzić - choć ostatnie tury też zaczynają się nieznośnie dłużyć
01-03-2012 14:07
~Fan TI

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Eclipse jest zaledwie bladym cieniem Twilight Imperium. Pod każdym względem.
02-03-2012 13:43

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.