» Recenzje » Piłkarski Manager

Piłkarski Manager


wersja do druku
Piłkarski Manager
Nie ma co ukrywać, futbol czyli piłka nożna to najpopularniejszy sport na całym świecie. Mistrzostwa Świata biją oglądalnością na głowę nawet Olimpiadę, a FIFA zrzesza więcej krajów nawet niż ONZ. Polskie Euro już za nami, emocji było co niemiara, a teraz jest chwila czasu, aby wyprowadzić polską drużynę na europejskie salony. Może to zrobić każdy z nas w grze Piłkarski Manager debiutanta – Piotra Pochciała.
Pudełko ze starych, dobrych czasów
Pierwsze moje skojarzenie z omawianym tytułem to… Eurobiznes. Kultowa polska gra i inne pozycje "dawnych czasów" miały podobne podłużne, płytkie tekturowe pudełka. Mapa Rzeczypospolitej, piłka, powiększone karty i klika sloganów – to wieczko Piłkarskiego Managera. Pudełko z grą jest ciężkie, bo skrywa sporo elementów. Oczywiście, wypraski trudno szukać, ale za to jest kawał szkaradnej tektury, która dzieli wnętrze na 2 "poziomy". W pudełku znajdziemy 4 plastikowe pionki rodem z PRL-u. Na szczęście, to już koniec słabych elementów gry. Papierowe, kolorowe banknoty a la Monopoly są cienkie, za to ilustracje na nich są całkiem miłe dla oka. Dwa kolorowe, papierowe terminarze możemy wypełniać dołączonym ołówkiem z gumką. Niestety, ich liczba wydaje się wyraźnie za mała i nawet fakt, że są dwustronne nie poprawia sytuacji.. . Pół biedy byłoby, gdyby można je było ściągnąć ze strony gry – uzyskamy je tylko po wysłaniu maila do autora gry. Choć Piłkarski Manager został wyprodukowany przez Trefl, nie widać tego w jakości kart. Są cienkie, odrobinkę lakierowane i dość szybko ścierają się boki – koszulki niezbędne. Jeśli chodzi o "design" kart to są bardzo czytelne, z dobrze rozplanowanym "layoutem", a ilustracje (choć wyglądają na robione w jakimś prostym programie) są stosunkowo estetyczne. Dwie plansze (Polska i Świat) dołączone do gry są z grubego kartonu, który został dodatkowo od spodu podklejony. Ilustracje plansz zapewne zostały zrobione w tym samym programie co projekt kart – wyglądają przyzwoicie. Instrukcja jest kolorowa, na śliskim papierze – inaczej byłoby widać, że się szybko gniecie. A najlepiej wykonana jest kostka dziesięciościenna dołączona do zestawu. Wykonanie na pewno o klasę lepszą od Eurobiznesu – miejscami widać "rękę Trefla".
Smuda czy del Bosque?
Osobny akapit należy się instrukcji do gry, która choć pisana w ciekawy sposób – ma sporo dziur. Brakuje przykładów z ilustracjami. Nigdzie nie jest wprost napisane, po co nam pionek i jak się poruszamy po planszy. Wydedukować można, że przesuwamy się o ilość oczek wyrzuconych na kostce w kierunku pokazywanym przez strzałkę. Mamy terminarz i siłą dedukcji możemy wywnioskować, że musimy go uzupełniać za siebie i każdą drużynę (w lidze jest ich kilkanaście). Niejasna jest sytuacja z kontuzjami – czerwona kontuzja ma miejsce w każdej sytuacji, a skład musimy ustalać tylko w kolejce, gdy mamy i ruch i kolejkę ligową. Co w sytuacji, gdy mamy tylko ruch – kogo kontuzjować? Rzuty karne rozstrzygamy rzutem kostką – pewnie w tabeli porównawczej, bo specjalnych zasad brak. Sporo niedopowiedzeń i niejasności może psuć zabawę. Rozgrywki ligowe rozpoczynamy jako manager jednej z 4 drużyn: Czarni Wrocław, Dywizja Warszawa, Gwiazda Kraków lub Lokomotywa Poznań. Wszystkie nazwy w grze choć fikcyjne, nawiązują do tych rzeczywistych – zarówno, jeśli chodzi o nazwy drużyn jak i nazwiska zawodników. Kibice bez problemu w Barubarze rozpoznają bramkarza Boruca, a Dywizji Warszawa – Legię. Startujemy z funduszami w wysokości 25000 (autor nie pokusił się o nazwanie waluty gry!) i możemy jeszcze wybrać Sponsora. Podobnie jak w klasycznym Monopoly rzucamy kostką, przesuwamy swój pionek w lewo, a jak przejdziemy przez Start zarabiamy 2000. W swojej turze wykonujemy sam ruch, a zazwyczaj po nim rozgrywamy mecz ligowy lub mecz pucharowy.
Poruszając się po planszy możemy:
  • kupować zawodników - nabywamy piłkarzy po cenie określonej na polu (musimy ich znaleźć w odpowiedniej talii). Jeśli wszyscy piłkarze z danej lokacji zostali wykupieni (ciężko to kontrolować przy większej ilości graczy – ubytek "kopaczy" nie jest w żaden sposób zaznaczany), można na niej szkolić młodzieżowców. Zostawiamy go (abstrahując, że karty piłkarzy są tak duże, że zasłonią kilka obszarów na planszy) tam i przy każdej kolejnej wizycie możemy go szkolić według odpowiedniej tabelki. Najciekawsze jest kolejne niedopowiedzenie instrukcji – gdzie zapisywać aktualny poziom młodzieżowca. Na karcie? To byłaby już lekka przesada.
  • korzystać ze Szkółki Treningowej - w zamyśle doskonały pomysł w praktyce - niewykorzystany. Przez 4 sezony udało mi się trafić do szkółki góra z 5 razy i kupić jednego słabego juniora – mimo rozwijania poziomu przy prawie każdej wizycie. Każdy poziom daje inne profity.
  • korzystać z Giełdy - losujemy jedną z kartę z talii – jest to oferta sprzedaży naszego piłkarza, z której możemy skorzystać lub nie. Bardzo dobry sposób na zarobienie dodatkowych pieniędzy.
  • robić zakłady bukmacherskie - o ile zasady robienia zakładów są proste – obstawiamy 3 mecze ligowe typując wygraną, przegraną lub porażkę, o tyle użycie terminów lub skrótów fachowych na kartach Sponsorów to już nieporozumienie. Wyrażenie 1x czy podpórka, aż proszą się o słowniczek!
  • skorzystać z kliniki - tu po prostu leczymy natychmiast kontuzjowanych zawodników i w naszej kolejnej turze już są gotowi do gry.
  • skorzystać z pola wylot - po zatrzymaniu na tym polu mamy możliwość wylecieć na plansze Świat po zakupieniu biletu w odpowiedniej cenie. Następną kolejkę zaczynamy na polu przylot w Afryce, Ameryce lub Alei Gwiazd.
Wszystkie drużyny grają w systemie 1-3-4-3. Każdy zawodnik ma na karcie podaną pozycję, na której może grać i wartość punktową. Przed meczem budujemy "wyjściową jedenastkę", tak, aby wartość punktowa drużyny była jak najwyższa. Potem spoglądamy w tabelkę i znamy siłę naszej drużyny. Mecz rozgrywamy korzystając z tabeli porównawczej, z której losujemy za pomocą rzutu kostką wynik starcia. Podczas ruchu możemy natrafić na pola z oznaczeniem kontuzji. Zielone dotyczą tylko tury, w której zostanie rozegrany mecz, a czerwone dotyczą każdej. Po zakończeniu meczu (lub rundy gracza) zawodnik zostaje kontuzjowany. Jego karta wędruje pod pole Start (warto jednak trzymać zawodników w osobnej kupce, by nie pomieszać ich z pauzującymi "kopaczami" przeciwnika) i odzyskujemy go (gotowy do gry i tak będzie dopiero w kolejnej rundzie) dopiero po minięciu tego pola. Pieniądze zarobić możemy za wysokie miejsce w lidze. Ponad to władze Ligi płacą 500 za każdy wygrany mecz i 200 za remis. Duże pieniądze są w zaawansowanych etapach europejskich pucharów.
Najciekawszy w całej grze jest system rozgrywek pucharowych. Przeciwników dobieramy według specjalnych tabel, a emocji jest co niemiara, gdy natrafimy na europejskich potentatów. Warto pochwalić również pomysł ze Sponsorami, którzy dają bardzo ciekawe bonusy w czasie rozgrywki. Szkoda tylko, że Piłkarskim Managerze za pozyskanie Sponsora na dany sezon trzeba zapłacić! Dziwne, bo przecież w prawdziwym życiu to Sponsor ryzykuje swoje pieniądze, a nie klub. Największą słabością gry jest totalnie losowe poruszanie po planszach. Nie możemy ominąć pól przylot – absurdalne tracenie kolejki. Przez takie rozwiązanie, niestety, niewielkie znaczenie mają obszary Szkółki treningowej czy Zakładów bukmacherskich. Już w Magii i mieczu można było poruszać się w lewo lub prawo. Wciągnęła mnie pogoń za kolejnymi tytułami i zawodnikami, jednak ręczne wpisywanie wyników wszystkich drużyn po 2 sezonie nuży, a do tego strasznie bolą oczy! Trzeba pamiętać, że wyniki meczów przeciwników też trzeba wylosować! Im mocniejszą drużynę miałem, tym bardziej irytowały wyniki meczów. Tym bardziej, jeśli było to starcie z drużyną o 3 czy nawet 4 klasy gorszą, a spotkanie i tak kończyło się przegraną! A gdy ligę wygrywa drużyna z ogona, a ja nawet nie łapię się na puchary (choć przy zdecydowanie słabszej drużynie wygrałem wcześniej dwa sezony byłem mistrzem). Do tego drużyna przeciwnika o wyższych parametrach ma zdecydowanie gorsze wyniki. Niby manager, niby symulator – a sporo tutaj trywialnych patentów rodem z Monopoly.
Gdy nie ma alternatywy
Z Piłkarskim Managerem jest jak z deficytowym towarem w PRL-u – nie ma innej alternatywy. Dostarcza sporo emocji i ciągle chce się walczyć o kolejne trofea, jednocześnie rozwijając swoją drużynę. Tematyka przysłania nawet to, że Piłkarski Manager to osobliwy mix Monopoly z ciekawymi pomysłami autora. Sporo, naprawdę sporo do poprawy. Brawa jednak dla Piotra Pochciała, za próbę zrobienia managera o futbolu, w kraju, w którym wszyscy na piłce się znają. Piłkarski Manager to jedna z tych gier, która jest jedyna w swoim gatunku – trudno takie oceniać. Mnie przyniosła sporo pozytywnych emocji i fanom futbolu mogę polecić przynajmniej spróbować. Plusy:
  • możliwość prowadzenia własnej drużyny piłkarskiej
  • karty Sponsorów
  • zdobywanie tytułów i pucharów
Minusy:
  • losowy sposób poruszania
  • losowanie i wpisywanie wyników dla drużyn-botów
  • "dziurawa" instrukcja
Dziękujemy autorowi gry za udostępnienie gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Piłkarski Manager
Typ gry: ekonomiczna
Data wydania oryginału: 2012
Liczba graczy: od 1 do 4
Wiek graczy: od 10 lat
Czas rozgrywki: ok. 60 min.
Cena: ok. 75 zł

Komentarze


TheProdigy
   
Ocena:
+1
Te nazwiska mnie rozwaliły...
13-09-2012 13:58
earl
   
Ocena:
0
FIFA zrzesza więcej krajów nawet niż ONZ

Gdyż ONZ zresza tylko państwa a FIFA - także federacje niepaństwowe, np. Wyspy Owcze czy Brytyjskie Wyspy Dziewicze.
13-09-2012 18:40
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
pomogłeś mi ale nie wiem czy za 5 dych kupię
03-07-2013 16:11
~szymon sxs

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
fajna gra

podpowiedziałeś mi dużo nie wiem czy sam ta grę
zrobię raczej nie ,ale gra mi się podoba

999999999999999999999999999999999 do 0
dzięki (szymon)
03-07-2013 16:21
~szymon sxs

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
fajna gra

99999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 999999999999999999999999999999999999 99999 do 0
04-07-2013 13:41
~szymn sxs

Użytkownik niezarejestrowany
    Chciałbym Europe
Ocena:
0
lubię grać w piłkę ale to przeżycie jest jak na stadionie super gra

jeszcze mam pomysł na zrobienie lepszej dajmy po prostu Europe tyle tu jest gwiazd piłkarskich na przykład Leo Messi albo Ronaldo to niech będzie Europa zamiast jakiejś alei gwiazd która nie istnieje
i dajmy jeszcze na planszy polska a nawet tego nie rozumiem dlaczego piłkarze grają się nie wiadomo na czym to zróbcie w tej grze stadion bo są tylko szkółki i nie wiem czemu na planszy niema piłkarza polski Jakuba Błaszczykowskiego JAK jest on kapitanem i na tym trzecim obrazku widać samych murzynów a są z polski to zmięcie ich bo mnie to strasznie denerwuje i nie rozumiem tur to mi podpowiedzcie
dobra muszę już kończyć bo mi się kończy kartka i atrament
chcę być dobrym managerem piłkarskim dzięki
( Szymon )
05-07-2013 13:30

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.