» Recenzje » Razzia!

Razzia!


wersja do druku

Licytacja! To znaczy… Obława!

Redakcja: Grażyna 'Fionaxxx' Zarzycka
Ilustracje: Tomasz '!Blob!' Dzierżek

Razzia!
Razzia! to prosta gra licytacyjna autorstwa Reinera Knizi. To jedno zdanie wielu osobom wystarczy za całą recenzję, ale mimo wszystko zachęcam do zapoznania się z resztą tekstu. Razzia! bowiem różni się od innych gier licytacyjnych, takich jak Beowulf: the Legend (również autorstwa Knizi) czy Queen's Necklace prostym pomysłem: zasoby graczy są przez całą rozgrywkę jawne. To przedmiot licytacji jest równie zmienny, co losowy.
Reiner Knizia przedstawia...
Jak każda gra Reinera Knizi, tak i ta składa się głównie z mechaniki. Cała otoczka jest tutaj właściwie dodatkiem. Ot, gracze wcielają się w bossów mafijnej rodziny i próbują zdobyć jak najwięcej łupów (za które trzy razy w trakcie gry przyznawane są punkty). Każdy z mafiosów dysponuje kilkoma czekami o różnych nominałach, które wydaje na wspomniane już łupy. Gra nie jest sprawiedliwa – niektórzy zaczną grę bogatsi, inni biedniejsi. W perspektywie całej rozgrywki nie ma to jednak większego znaczenia. Czeki służą do wygrywania licytacji, a licytowane są karty, które na początku rozgrywki leżą zakryte w dwóch stosach. W trakcie swojej tury gracz ma trzy akcje do wyboru: może wyłożyć kolejną kartę na stół (z dowolnego stosu), zarządzić licytację (wtedy jeśli pozostali gracze spasują, to aktywny gracz musi ją wygrać dowolną kwotą) lub wykorzystać specjalną kartę - złodzieja (do ukradzenia jednej z wyłożonych kart).
Wykładanymi kartami mogą być: karty łupów (sześć typów, w tym brązowe karty "interesów") i karty policjantów (obowiązkowo krzyczących "Razzia!"). Gdy wyłożona zostaje ta ostatnia, rozpoczyna się licytacja standardowa (nieobowiązkowa dla wszystkich graczy). Licytacji zawsze podlegają wszystkie karty łupów znajdujące sie na stole oraz jeden czek, znajdujący się obok planszy. Początkowo jest to najniższy nominał w całej grze. Licytacja toczy się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a każdy gracz może podbijać jedynie do wartości swoich czeków (lub spasować). Zwycięzca bierze wszystkie karty łupów oraz czek ze stołu, a w zamian kładzie obok planszy czek z zadeklarowaną kwotą. I to o niego będzie się toczyła następna licytacja, zaś "wygrany" papier gracz kładzie w swojej puli nominałem do dołu (na znak, że nie może go już wykorzystać w trakcie tej rundy). Jeżeli komukolwiek skończą się wszystkie czeki – tymczasowo odpada z gry. Jeżeli odpadną wszyscy - runda się kończy. Wszystko byłoby proste, gdyby nie drugi (mniej przyjemny) sposób na zakończenie rundy. Jeżeli na stole pojawi się siódmy policjant, to wszystkie aktualnie wyłożone karty wędrują do pudełka bez jakiejkolwiek możliwości ich zdobycia (a runda ulega zakończeniu). Nawet jeśli w grze zostanie tylko jeden gangster, to nie oznacza to automatycznie ogromnych zysków – wystarczy siódmy policjant i wszystkie niewylicytowane łupy znikają. Zwykle jednak pozostanie jedyną osobą z niewykorzystanymi czekami się opłaca.
Koniec rundy to odwrócenie wszystkich czeków nominałami do góry i podliczenie punktów. W pierwszych dwóch rundach sprawa jest (dość) prosta: każdy gracz ma "ściągawkę", która mówi ile są warte poszczególne typy łupów. Niektóre zasady są zwyczajne, np. za każdą niebieską kartę otrzymamy dwa, a za żółtą – trzy punkty. Inne wprowadzają szerszy element taktyczny do licytacji. I tak, gracz posiadający najwięcej fioletowych kart zyska 5 punktów, a ten kto ma ich najmniej tyleż samo straci. Każda zielona karta to jeden punkt, ale tylko pod warunkiem, że jedna z nich jest kartą "kierowcy". Za to przy podliczaniu czerwonych łupów liczy się różnorodność: brak kart w tym kolorze, to utrata pięciu punktów; za trzy różne rodzaje zyskuje się pięć punktów, cztery różne – 10 punktów, a pięć różnych – 15. Co tu ukrywać: "ściągawka" bardzo się przydaje! Na koniec należy jeszcze pamiętać, że karty oznaczone krzyżykiem są odrzucane.
W trzeciej rundzie (ostatniej) podliczanie przebiega identycznie, ale na koniec dodawane są jeszcze punkty za sumę posiadanych pieniędzy i za brązowe łupy. Są to tzw. "interesy", w przypadku których liczy się zarówno różnorodność, jak i ilość. I to przeważnie one ostatecznie decydują o wyniku rozgrywki.
Do licytacji przystępują...
Rozgrywka jest emocjonująca i zawiera dość dużo interakcji (jak na grę licytacyjną!). Zdecydowanie bardziej zwraca się uwagę na działania współgraczy niż chociażby we wspomnianym Beowulfie. Pomaga w tym jawność zarówno nieużytych czeków, jak i zebranych już łupów. Liczy się zarówno strategia na całą grę ("zdobywać punkty przez 3 rundy czy celować w zebranie wszystkich brązowych kart?") oraz taktyka na ciągle zmieniającym się stole ("jak wylicytuję aktualny układ, to będę miał najwięcej kart fioletowych, ale stracę dobry czek"). Czeki szybko stają się równie ważne co karty i gracze śledzą nie tylko cudze zasoby, ale też uważniej podejmują decyzje o licytowaniu słabych zestawów kart z dołączonym do nich kiepskim czekiem. Za to ogłaszanie licytacji pozwala zarówno podpuścić "bogaczy", aby zużyli swoje największe nominały, jak i samemu pozbyć się niskich nominałów.
Czas rozgrywki podany na opakowaniu (45 minut) jest dość dokładny. Gra się prawie zawsze "do 21 policjantów". Podczas ostatniej rundy mogą się skończyć wszystkie czeki, ale skraca to rozgrywkę najwyżej o kilka minut. Gra skaluje się nieźle. "Pudełkowo" jest przeznaczona dla dwóch do pięciu osób. Najciekawiej gra się w 3-4 osoby, ale dużym zaskoczeniem była dla mnie rozgrywka dwuosobowa. Runda trwa wtedy tylko "do pięciu policjantów". Gra jest szybsza i bardziej zażarta. Jeżeli ktoś często gra wieczorową porą z partnerem/partnerką i oczekuje szybkiej rozgrywki nastawionej na konfrontację, to Razzia! z pewnością będzie dobrym wyborem.
Trzeba też podkreślić, że w tej grze, jak mało w której kluczowe jest dobre potasowanie talii. Osobiście zwykle wyjmuję karty policjantów, tasuję same łupy, a następnie wkładam policjantów w miarę równomiernie w talię. Tak spreparowane karty tasuję jeszcze raz. Zapobiega to seriom licytacji wywołanych przez "posklejanych policjantów".
Prezentujemy, wydaną przez AMIGO…
Do wykonania gry nie można się przyczepić, bo tak naprawdę nie ma do czego. "Planszę" stanowi wąski pasek tektury. Do tego w pudełku znajduje się 16 czeków z tego samego materiału i 126 małych kart (z czego 6 to "ściągawki"). Obrazki na kartach nie powalają urodą, ale też nie przeszkadzają w skupieniu się na rozgrywce. Ogromnym plusem jest rozmiar pudełka, porównywalny np. z opakowaniem Mag Blasta. Zmieści się do każdej kieszeni w plecaku czy bojówkach. W środku znajdują się przegródki na poszczególne elementy, więc gra jest też bezpieczna w transporcie.
Razzia! jest wydana wyłącznie po niemiecku, ale jedyne napisy znajdują się na ściągawce. Tych kilka słów ("Je", "Die wenigsten", "Die meisten", "Keine", itp.) naprawdę łatwo zapamiętać, a sprawę ułatwia instrukcja w języku polskim.
(O)cena wywoławcza…
Razzia! to doskonała "druga gra wieczoru". Chociaż może być głównym daniem, to jednak najlepiej sprawdza się właśnie w roli deseru. I, że pozwolę sobie nagiąć tę analogię, na pewno każdy będzie chciał dokładkę. Rzadko kiedy w Razzię! gra się tylko raz - rozgrywka jest szybka i satysfakcjonująca, a gracze bardzo szybko zaczynają opracowywać swoje strategie na wygraną. I oczywiście chcą je przetestować. Gra jest uniwersalna: jest tu miejsce na taktykę i manipulację (szczególnie w znanym gronie), ale sama rozgrywka jest też dość losowa. Powoduje to, że zarówno osoby grające okazyjnie, jak i doświadczeni gracze są w stanie prowadzić wyrównaną walkę. I chociaż najlepszą strategię potrafi zniszczyć czynnik losowy, to jednak bez niej ciężko jest wygrać.
Podsumowując: jest to typowa gra Reinera Knizi - solidny kawałek rzemiosła, jednak bez szans na zostanie ulubieńcem znajomych, czy grą roku. Świetnie sprawdza się jako przerywnik "dużych" gier, czy na szybką rozgrywkę w barze. Zdecydowanie nie jako tytuł zagrywany aż do zniszczenia kart – jest wiele ciekawszych gier. Plusy:
  • szybka, taktyczna i satysfakcjonująca rozgrywka
  • poręczne wymiary pudełka
  • wymaga minimalnej ilości miejsca na stole
Minusy:
  • dość duży udział czynnika losowego (dla niektórych)
  • gra abstrakcyjna, "fabuła" dodana nieco na siłę
  • wątpliwa estetyka wydania
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria

Karty
Żetony (czeki)
Zawartość opakowania
Tył pudełka

6.5
Ocena recenzenta
5.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tagi: Razzia

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.