» Recenzje » Rekiny biznesu: Szare eminencje

Rekiny biznesu: Szare eminencje


wersja do druku

Zielonych licytacji ciąg dalszy

Redakcja: Tomasz 'earl' Koziełło
Ilustracje: Daniel 'ScripterYoda' Oklesiński

Rekiny biznesu: Szare eminencje
Rekiny Biznesu to próba odświeżenia karcianki, stworzonej przez zielonowłosego projektanta, Friedmanna Friese u zarania jego kariery. Projekt od początku był zaplanowany na dwie części. Pierwsza miała na celu przyzwyczajenie graczy do pewnych nietypowych cech gry, jak na przykład ta, że wszystkie karty są jawne. Druga, mająca podtytuł Szare Eminencje, dodaje pełne zasady i jest, przynajmniej według autora, bardziej wymagająca. Co ciekawe, gra została, poza Niemcami, wydana tylko w Polsce. Zobaczmy, czy konińskie wydawnictwo G3 podjęło dobrą decyzję, tłumacząc Rekiny Biznesu wraz z dodatkiem. Jak można się spodziewać, dodatek zawiera kolejne karty. Znowu jest ich sześćdziesiąt, zamkniętych w małym solidnym pudełeczku, które zmieści się do kieszeni. Tym razem jednak nie towarzyszy im plik banknotów, a kosteczki (o których za chwilę), przez co gra wymaga Rekinów Biznesu (chyba że ma się pod ręką banknoty z innego źródła). Przed rozgrywką ponownie tasujemy całą, złożoną już ze stu dwudziestu kart , talię, aby wybrać do rozgrywki po piętnaście kart na gracza. Większość nowych kart nie wprowadza nowych zasad, jednak znaleźć z nich można karty szczególnie ciekawe. Zwycięzca daje nam 55 punktów zwycięstwa (przy 40 wymaganych do osiągnięcia wiktorii), jednak jego cena minimalna wynosi aż 500. Jeśli pojawi się on wcześnie w grze, może wywrócić całą rozgrywkę do góry nogami i zamienić ją w ekonomiczny wyścig o kasę. W nowej talii znajdziemy też kilka ciekawych kart akcji. Nowe cele umożliwia zwiększenie lub zmniejszenie liczby punktów zwycięstwa, do ilu toczy się rozgrywka. Z kolei dzięki karcie Nagła śmierć obecny lider może natychmiast zakończyć rozgrywkę. W takiej sytuacji pozostali gracze muszą się sprzymierzyć i nie dopuścić do wylicytowania tej karty przez osobę prowadzącą. Co najważniejsze, nowe karty znacząco zwiększają regrywalność gry i wprowadzają nową świeżość, co ważne jest szczególnie dla tych, którym podstawka się już trochę przejadła.
Największą jednak zmianą w kartach są nowe zasady dotyczące zielonych kosteczek (w tej roli urocze, oczywiście zielone, malutkie sześcianiki). Otóż, na odpowiednie karty po wylicytowaniu kładziemy kosteczki. Obecne na niektórych kartach zmieniają ich cechy, na przykład zwiększając dochód z danej fabryki czy punkty zwycięstwa z karty statusu. Instytut badawczy co turę produkuje jedną kosteczkę albo podwaja ich liczbę, a gracz może je pod koniec tury wszystkie sprzedać. Kolejną, i najważniejszą, cechą jest możliwość wielokrotnego wykorzystania kart akcji. Jeśli na którejś z nich znajduje się kosteczka, to zamiast odrzucać kartę, odrzucamy w pierwszej kolejności kosteczkę. Teoretycznie, dzięki kartom gracze powinni być w stanie przenosić kostki między kartami, zdobywać nowe i tworzyć w ten sposób ciekawe i zaskakujące kombinacje. Niestety, w praktyce do takich sytuacji dochodzi bardzo rzadko, a to z takiego prozaicznego powodu, że niezbyt często w talii pojawią się razem, najlepiej w odpowiedniej kolejności, karty. Gdy wybieramy maksymalnie połowę ze zbioru 120 kart, a większość z nich wykorzystujących kosteczki działa zgodnie z intencjami autora tylko w obecności odpowiednich kart, to siłą rzeczy często pojawiają się karty, których nikt nie chce (bo są za słabe lub nic nie dają bez innych). Dochodzi przez to do niezbalansowania talii. Friese, tworząc tak wiele kart łączących się bezpośrednio z innymi, doprowadził do kuriozalnych sytuacji. Na przykład Kartel narkotykowy jest dosyć tani przy jednocześnie wysokich dochodach, gdyż wystarczy, że przeciwnik położy na niego kosteczkę, aby go zniszczyć. Cóż z tego, skoro w talii może się nie trafić karta, która pozwala na przenosiny takiej kosteczki. Choć twierdziłem, że Rekiny Biznesu nie są losową grą, to w Szarych Eminencjach czynnik nieprzewidywalności jest zdecydowanie zwiększony, gdyż do końca gry nie znamy talii, a więc nie znamy do końca prawdziwej siły niektórych naszych kart. Co więcej, często gracze wolą nie ryzykować kupna takich kart, więc grając z dodatkiem zwiększa się liczba kart, które spadają z giełdy, co z kolei prowadzi do zmniejszenia się dynamiki i tempa gry.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Autor zachęca, aby doświadczeni gracze przed rozgrywką dobrali 30 kart i wybrali z nich połowę, która będzie tworzyć pełną talię. Dzięki temu znamy już przed grą przynajmniej część z kart. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby nastawić rozgrywkę na grę właśnie z kosteczkami (lub zupełnie z nich zrezygnować) i wspólnie z wszystkimi graczami przygotować talię do tego celu. Przy recenzji Rekinów Biznesu pisałem, że pierwowzór gry z 1999 roku był właściwie zalążkiem formatu LCG, co widać między innymi w różnych typach kart. Razem z dodatkiem pojawia się kolejny element charakterystyczny dla takich gier, czyli draftowanie, które trochę przedłuża czas rozgrywki, jednak zwiększa przyjemność z gry. Jak dla mnie, największym plusem dodatku są pojedyncze karty, takie jak wspomniany Zwycięzca, które momentalnie mogą zmienić całą rozgrywkę. To właśnie dla nich warto kupić Rekinów Biznesu. Choć same karty wykorzystujące kosteczki nie są w normalnej rozgrywce zbyt udane, to, biorąc pod uwagę możliwość draftowania i pozostałych kart, naprawdę warto kupić Szare Eminencje dla urozmaicenia rozgrywki. Oczywiście powyższe stwierdzenie tyczy się tylko fanów podstawowej wersji gry. Dodatek nie wnosi nic innego jak rozwinięcie pomysłów z pierwszej części. Dla G3 należą się wielkie podziękowania za to, że Polacy mogą, nie bacząc na bariery językowe, zagrać w tak dobrą grę karcianą jaką są Rekiny Biznesu z dodatkiem. Plusy:
  • nowe karty urozmaicające rozgrywkę
  • porządne zasady
  • możliwości draftu
Minusy:
  • zwiększona losowość
  • zmniejszona dynamika i tempo gry
  • niezbalansowanie niektórych kart, jeśli nie występują w towarzystwie innych
Dziękujemy wydawnictwu G3 za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


6.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Rekiny biznesu: Szare eminencje
Seria wydawnicza: Rekiny biznesu
Typ gry: karciana
Projektant: Friedmann Friese
Ilustracje: Fréderic Bertrand
Wydawca oryginału: Amigo
Data wydania oryginału: 2012
Wydawca polski: G3
Liczba graczy: od 2 do 4
Wiek graczy: od 12 lat
Czas rozgrywki: około 30 minut
Cena: około 40 zł



Czytaj również

Rekiny Biznesu
Rekiny licytują!
- recenzja
Szarlatani z Pasikurowic
Mikstura na wszystko
- recenzja
Pszczółki
Jedyna gra, w której dzieci nie lubią misia
- recenzja
Zaklęta Wieża
Kto uratuje księżniczkę, no kto?
- recenzja
Imperializm: Droga ku dominacji
Budowanie cywilizacji po polsku
- recenzja
Wieża duchów
Przesympatyczne memory dla najmłodszych
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.