» Recenzje » Stone Age

Stone Age


wersja do druku

Katedra epoki neolitu

Redakcja: Joanna 'Ysabell' Filipczak
Ilustracje: materiały dystrybutora

Stone Age
Zazwyczaj zdarza się, że gry nominowane do najbardziej prestiżowej nagrody w naszym środowisku – Spiel des Jahres – poznaję dużo później niż nawet samo przyznanie tytułu w Essen. Może jest to spowodowane faktem, że nominowane są głównie gry, które można w mniejszym lub większym stopniu zaliczyć do kategorii 'germanów'. Nie to, żebym nie grał w gry tego rodzaju, ale jest wiele tytułów, po które podczas spotkania z przyjaciółmi sięgam chętniej. W tym roku jednak sytuacja się zmieniła – dostałem w swoje ręce Stone Age.

Cel gry jest prosty – wygrywa ta osoba, której neolityczne plemię cywilizacyjnie rozwinie się najbardziej, co oznacza po prostu zdobycie największej ilości punktów. Co jest punktowane? Podczas gry jest to stawianie budynków, ale pod koniec rozgrywki otrzymuje się dodatkowe punkty (zazwyczaj drugie tyle, ile uzbierało się podczas rozgrywki) za karty rozwoju cywilizacyjnego - tu liczy się praktycznie wszystko: rozwój rolnictwa, liczebność plemienia, poziom narzędzi czy ilość budynków.

W grze tej mechanika nie jest niczym odkrywczym – podobnie jak w Caylusie czy Filarach Ziemi stawia się swoje meeple (w Stone Age są wyjątkowo kudłate) na wybranych miejscach planszy, by osiągnąć płynące z nich korzyści. Na początku nasze plemię liczy pięć osób, ale z pomocą chaty na uboczu i oddelegowanych tam dwóch przedstawicieli naszej frakcji możemy poszczycić się kolejną gębą do wyżywienia. A żywienie plemienia będzie jednym z naszych podstawowych zmartwień. Istnieją dwie możliwości zbierania jedzenia – albo wyślemy naszych milusińskich na polowanie (które daje nam jednorazowo kilka sztuk pożywienia) albo zaczniemy uprawiać rolę (stały dochód jedzenia co turę). W osadzie jest jeszcze miejsce, gdzie można zdobyć narzędzia, które pozwalają modyfikować rzut kośćmi (o czym za chwilę). Kolejne lokacje, w których można umieścić swoich homo sapiens, to kilka źródeł materiałów do budowy domów (drewno, glina, kamień i złoto), samo miejsce budowy oraz karty cywilizacji.

Rozgrywka w Stone Age jest troszkę liniowa – przez 3/4 gry wiadomo, gdzie trzech pierwszych graczy postawi część swoich figurek, blokując te miejsca. Na pierwszy rzut idzie zazwyczaj rozwijanie rolnictwa albo zdobycie narzędzi, trzeci gracz zaś decyduje się na rozmnażanie swojego plemienia. Dopiero na kilka rund przed końcem gry zmieniają się priorytety i nagle wszyscy zaczynają jak szaleni budować kolejne domy albo zbierać karty cywilizacji.

Stone Age jest jednak pod pewnym względem różne od, chociażby, Filarów Ziemi – występują w nim kości. Ilość wszystkich zbieranych materiałów (w tym także jedzenia podczas polowania) zależy od rzutu kośćmi, w ilości równej liczbie meepli postawionych na danym miejscu. Do tego otrzymany wynik dzieli się przez cyfrę zależną od tego, co próbowaliśmy zdobyć – najłatwiej tutaj o jedzenie (dzielnik 2), najtrudniej o złoto (dzielnik 6). W dowolnym rzucie pomóc można sobie zdobytymi narzędziami, które dodają swój poziom do sumy wyrzuconych oczek.

Jednak clue całej rozgrywki to karty cywilizacji. Na planszy zawsze znajdują się cztery z nich, a ich kupienie daje i natychmiastowy bonus (zależny od karty), i pewną ilość punktów po zakończeniu rozgrywki. Ilość tych punktów wynika z mnożnika zawartego na karcie oraz rzeczy, które każe ona pomnożyć - przykładowo karta pokazuje, że punktuje dwa razy każdego meepla jakiego gracz ma po zakończeniu rozgrywki. Jeżeli udało mu się rozpłodzić swoje plemię do maksimum (czyli 10 osób), to otrzymuje 20 punktów. Karty z mnożnikiem danego typu kumulują się.

Jak się w to gra? Powiem szczerze, że naprawdę dobrze. Gra, jak zauważyłem wcześniej, jest statyczna, ale nie można tego uznać za wadę – wymusza kombinowanie w co zainwestować w danej turze, by zdobyć jak najwięcej (punktów, zasobów, jedzenia). Do tego nie istnieje jeden sposób zwycięstwa – można budować domy i zbierać karty premiujące dużą ilość budynków, ale można też nastawić się na rozrodczość i uprawę roli. Jeżeli jedna droga wydaje się już zajęta, zawsze można obrać inną. Kostki dodają całkiem ciekawy element losowy, przez co gra jest bardziej pasjonująca niż, często w tej recenzji przywoływane, Filary Ziemi. Owszem, niekiedy wyniki na kościach psują misterne plany i wywołują rozdrażnienie, ale od tego są narzędzia, aby zabezpieczyć się przed słabymi rzutami.

W Stone Age nie znalazłem prawie żadnej wady – gra jest dobrze wydana i ładnie – choć nie porywająco – zilustrowana. W pudełku znajdziemy duże ilości drewnianych elementów, plansze, kości, a przede wszystkim skórzany kubek do rzucania kośćmi – rewelacyjny pomysł na to, żeby przy rzucie większą ich ilością nie rozlatywały się po całym stole, a nawet dalej. Stone Age stosuje sprawdzone i ciekawe rozwiązania mechaniczne, przez co daje wiele radości. Zarzucić jej można dwie rzeczy – po pierwsze wydaje się, że bez większych problemów można by zrobić z niej grę pięcioosobową (przez co rozgrywka stałaby się jeszcze bardziej kombinatorska), a po drugie – bazuje na tym, co już kiedyś wymyślono, dodając bardzo niewiele od siebie. Niemniej jednak nie widzę przeszkód, aby twórcy gier stosowali dobre i sprawdzone pomysły w swoich nowych produkcjach – jeżeli tylko efektem będą tak przyjemne gry, jak Stone Age.

Dziękujemy za udostępnienie egzemplarza dystrybutorowi gry - firmie Rebel.pl
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.0
Ocena recenzenta
Tytuł: Epoka Kamienia (Stone Age)
Seria wydawnicza: Epoka Kamienia
Typ gry: strategiczna
Projektant: Bernd Brunnhofer
Ilustracje: Michael Menzel
Wydawca oryginału: Hans im Glück
Data wydania oryginału: grudzień 2010
Wydawca polski: Bard Centrum Gier
Liczba graczy: 2 - 4 osoby
Wiek graczy: od 10 lat
Czas rozgrywki: ok. 60-90 minut
Cena: 109,90 zł
Mechanika: Dice Rolling, Set Collection, Trading, Worker Placement



Czytaj również

Pantheon
Panteon (nie)znanych bóstw
- recenzja

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
    Filary Ziemi
Ocena:
0
Brzmi niezle, ale jak to sie ma do Filarow Ziemi? Piszesz, ze mechanika jest podobna, ale nie ma tu chyba mechanizmu z losowaniem inicjatywy z woreczka, tak jak w Filarach/
Pzdr
13-08-2008 21:07
Bagheera
    Inicjatywa
Ocena:
0
w Stone Age przechodzi na kolejnego gracza zgodnie z ruchem wskazówek zegara, jest po temu nawet wielki znacznik pierwszego gracza - jak to w niemieckich produkcjach.
Jest to bardzo zacna gra, chociaż uczciwie muszę przyznać, że ostatnio pasjonuje nas inny symulator życia (a właściwie symulator rolnika :)) czyli Agricola.
14-08-2008 10:48
~Tommy

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dla mnie Stone Age jest zdecydowanie objawieniem tego roku/lata. Rewelacyjnie uprzyjemnił mi urlop. Będąc wielkim fanem gier alokacyjnych (AOE3, Filery, Stone Age właśnie) zdecydowanie się nie zawiodłem. Również uważam, że SE jest kapkę lepsze niż Filary Ziemi.
26-08-2008 12:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.