» Recenzje » Top-A-Top

Top-A-Top


wersja do druku
Top-A-Top
Polska produkcja Kuźni Gier autorstwa osoby, o której nikt wcześniej nie słyszał, odniosła ogromny sukces na ubiegłorocznych targach gier w Essen. Agnieszka Migdalska, niezwiązana do tej pory z branżą gier planszowych, zdradziła w jednym z wywiadów, że pomysł na Top-A-Top jej się po prostu przyśnił. Pośród "geeków" spotkała się z zarzutem wtórności pomysłu, jednak jej gra odniosła spory sukces komercyjny. Świeże danie czy odgrzewany kotlet? Zobaczmy.
Pancerne wykonanie
Co Top-A-Top odróżnia od innych produkcji tego typu? Z pewnością jest to jakość wykonania, a właściwie jego pancerność. Gra mieści się w sporym, metalowym pudełku, jednak na tyle lekkim, że bez problemu zabierzemy je na imprezę lub wyjazd. W środku znajdziemy 90 grubych, okrągłych, kartonowych kart. Na pewno sporo rozgrywek wytrzymają! Krótka instrukcja w języku polskim oraz angielskim dostarcza niemal wszystkich informacji niezbędnych do rozgrywki (Gdzie jest jednak informacja, do czego służy karta Jokera?!). Oprawa graficzna przygotowana przez Szwedzkiego budzi mieszane uczucia: z jednej strony jest wesoło i kolorowo, z drugiej, rysunki, w odniesieniu do czynności, które musimy wykonać są mało intuicyjne (a obrazek "kupy" jest raczej niesmaczny niż zabawny).
Liczy się refleks i kojarzenie
Recenzent powinien wyrażać się eleganckim językiem literackim, by nie budzić niesmaku u czytelników. Jakże jednak nie zacytować mojego kolegi, który wykrzyknął podczas testów Top-A-Top: "to dupa biskupa". Wiele zarzutów wobec gry Agnieszki Migdalskiej było o odtwórczość pomysłu i braku innowacji. Bo zasady rozgrywki są bajecznie proste i znane większości nam z dzieciństwa. Oto rozdajemy uczestnikom po 6 losowych, zakrytych kart. Następnie, poczynając od pierwszego gracza, zgodnie z ruchem wskazówek zegara każdy kolejno wykłada na środek stołu wierzchnią kartę ze swojego stosu. Teraz najważniejsze: musimy poprawnie wykonać polecenie karty. Kto się pomyli lub zrobi to najpóźniej zgarnia pulę. Wygrywa ten, kto pozbędzie się wszystkich kart. Nic złego w wykorzystaniu sprawdzonych pomysłów, jeśli przedstawia się je w lepszej formie. Klasyczne kapsle odniosły sukces w nowym wcieleniu jakim jest gra Pitchcar. Tak samo klasyczna już gra karciana przeżywa drugą młodość w nowym, atrakcyjniejszym wydaniu. Top-A-Top został rozbudowany do 3 poziomów trudności (ostatni nieco psuje karta Zrób dziwną, śmieszną minę z wizerunkiem klauna – zdecydowanie za prosta): zielony, żółty i czerwony. Mieszamy je oczywiście w określonych proporcjach. Gry możemy się więc uczyć, stopniowo rozszerzając o kolejne poziomy trudności.
Nowe, kolorowe i sprawdzone
Nowe wydanie klasycznego już Talizmana czyli Magii i miecz pokazuje, że lubimy wracać do starych, sprawdzonych receptur. Agnieszka Migdalska umiejętnie potrafi odświeżyć sprawdzoną formułę. Top-A-Top to gra solidna, niepretendująca do miana innowacyjności. To porządnie wykonana imprezowa gra w atrakcyjnej oprawie wizualnej. W sam raz na niedzielne granie lub zabawę na kolonii lub gronie rodzinnym. Plusy:
  • 3 poziomy trudności
  • "pancerne" wykonanie
  • sprawdzony pomysł
Minusy:
  • ilustracje słabo korespondują do poleceń na kartach
  • karta Jokera i Klauna
  • mogłoby być więcej wariantów gry
Dziękujemy wydawnictwu Kuźnia Gier za udostępnienie gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
6.75
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Top-a-top
Typ gry: imprezowa
Projektant: Agnieszka Migdalska
Data wydania oryginału: 2011
Wydawca polski: Kuźnia Gier
Liczba graczy: od 3 do 6
Wiek graczy: od 6 lat
Czas rozgrywki: ok. 15 min.
Cena: ok. 40 zł



Czytaj również

Alcatraz: the Scapegoat
Kozły ofiarne nie zawsze się poświęcają
- recenzja
Dzień, w którym zatonęła Urda
Trzyczęściowy odcinek specjalny
- recenzja
Wolsung Starter
Zasmakuj fantastycznego wieku pary
- recenzja
Lyonesse: Miasto, Mgła, Maszyna
... albo Moloch, Magia i Makaron
- recenzja
Slawia
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.