» Artykuły » Inne artykuły » Zapiski z warsztatu III

Zapiski z warsztatu III


wersja do druku

Jak powstaje Machina?


Wydaje się, że skończyłem Machinę II. Przez ostatnie tygodnie intensywnie grałem, projektowałem, znowu grałem, zmieniałem reguły, kazałem grać kumplom, obserwowałem jak grają, szlifowałem reguły i w końcu chyba jest. Jest tak, jak chciałbym by z nią było. Trudno może w to uwierzyć, ale reguły gry planszowej nader rzadko po prostu powstają i są. Częściej rodzą się w bólach dziesiątek test-gier. Szlifują się i szlifują. Tygodniami…

I etap: Mniej chaosu

Machina nade wszystko wymagała usystematyzowania reguł. Szalony spontan, który towarzyszył jej od zawsze był nader miły i wesoły, ale jednak na dłuższą metę był drażniący. Gra może być wesoła, ale nade wszystko musi mieć choć odrobinę porządku i sensu.

Zmniejszyłem ilość kart specjalnych, które gracze mają na ręce. Pozwoliło to znacząco przyspieszyć grę. Zmieniłem działanie kart, tak, że teraz są ich tylko dwa rodzaje – karty zagrywane na planszę oraz karty zagrywane z ręki, z natychmiastowym egzekwowaniem działania. Stworzyłem też pomoc do gry, by każdy z graczy miał przed nosem dokładną rozpiskę tego co może robić. Ustaliłem kolejność działań – karty zagrywamy tylko na początku kolejki, potem bierzemy żetony, potem wykonujemy akcję. Dzięki temu wszystko ma swój czas i swoje miejsce, gra jest szybsza i prostsza. Bach, zagranie karty, bach pociągnięcie żetonu, bach dwie akcje i kolejny gracz.

Jest szybko i przejrzyście. Te zmiany były proste. Zwykłe sprzątanie w regułach, ustawianie ich tak, by działały jak dobrze naoliwiona maszyneria. Zwykła, rzemieślnicza robota.

II etap: Mniej losowości

Kiedy kolejka każdego z graczy przebiegała już szybko i czysto, zacząłem poważne zmiany. Prawdziwe naprawianie Machiny.

Największą wadą Machiny zawsze było to, że gracze czekali i czekali aż przyjdzie im odpowiedni Element. Losowość była przytłaczająca. Można było siedzieć całą grę i czekać na określony żeton. Często czekać bez skutku.

Ściągnąłem więc z Ticket to Ride regułę pięciu odkrytych biletów i przeniosłem ją wprost na Elementy maszyny. W fazie dociągu gracz mógł dociągnąć albo jeden z odkrytych żetonów, albo dwa losowe z pudełka.

Ściągnąłem z Thurn und Taxis regułę, że gracz ma prawo odrzucić wszystkie odkryte bilety i pociągnąć komplet nowych. Gracz poświęcał dwa Żetony Prezentów i odrzucał całą piątkę widocznych Elementów i losował piątkę nowych.

Ściągnąłem, sam nie wiem skąd, rozwiązanie sprawiające, że jedną z akcji, jaką gracz ma do dyspozycji był dodatkowy dociąg żetonu.

A potem jeszcze to, że na początku kolejki każdego z graczy pośród tych pięciu odkrytych Elementów jeden zostaje odrzucony, i jeden nowy dodany.

Super, prawda? Gracz miał teraz nieograniczony dostęp do Elementów, miał je odkryte, mógł je discardować, mógł dociągać, generalnie nie sposób było nie wylosować odpowiedniego żetonu, zwłaszcza, że...

Zwłaszcza, że zmniejszyłem ilość żetonów w grze. W pierwszej Machinie było ich bodaj 25, teraz tylko 16. To kolosalna różnica, coś, co sprawiło, że z gry wyleciało masę niepotrzebnego badziewia, którego jedyną funkcją było bezsensowne spowolnienie gry.

Efekty?

Efekty były ciekawe. Okazało się, że – zgodnie z przewidywaniami – gracze nie mieli już problemu ze znalezieniem, czy dopadnięciem odpowiedniego Elementu. Gra zamieniła się w przesłodką układankę. W swojej kolejce gracz miał dociąg, potem montowanie, i bum, machina gotowa. Wszystko szło gładko. Wygrywał jeden gracz, a pozostała trójka testerów szybko meldowała, że gdyby nastąpiła ich kolej to też by skończyli.

Gra się zepsuła. Zniknęła losowość, a z nią zniknął i sens gry. Każdy sobie teraz budował Machinę i grzecznie zmierzał do finału... Bez problemu. Bez kłopotów.

III etap: Więcej interakcji

W tamtych tygodniach okazało się, że stworzyłem cudnie działającą, pracującą jak niemiecki silnik maszynerię, która była tak gładka i dobra, że gracze zapomnieli o interakcji. Budowali sobie maszyny zupełnie nie oglądając się na innych.

Cóż, zacząłem więc utrudniać im życie.

Wycofałem regułę z Thurn und Taxis, czyli odrzucenia żetonów.

Zmodyfikowałem regułę z Ticket to Ride, i zamiast odkrycia pięciu, odkryłem tylko cztery elementy.

Zmniejszyłem Magazyn graczy, przez co częściej zaczęły im wypadać części (reguła Recyklingu).

Odebrałem możliwość dodatkowego dociągu.

Było lepiej. Graczom było trudniej, bardziej musieli się napocić, ale wciąż, wciąż za mało korzystali z reguł Konstrukcji Opcjonalnych, wciąż zbyt mało sobie kradli, demontowali, wciąż nie było tak dużo interakcji, jak bym sobie życzył. Postanowiłem zrobić rzecz straszną...

Do tej pory każdy Element był w trzech kopiach. Wywaliłem jedną kopię. Teraz Elementy są tylko w dwóch egzemplarzach. Nagle zaczęło być ich za mało, nagle zaczęło się polowanie na Elementy, nagle okazało się, że gracze wydrapują sobie Elementy, kradną, demontują, walczą o nie, bo jest ich – najzwyczajniej na świecie – za mało.

Machina zaczęła działać.

Koniec

Z mojej strony to prawie koniec. Przez ostatnie tygodnie rozegrałem olbrzymią ilość gier w Machinę, po każdej sesji zmieniając reguły, obserwując efekty tych zmian i krok po kroku zbliżając się do ideału, do efektu, który założyłem zasiadając do prac nad Machiną. Ostatnie rozgrywki, ostatnie partie były już takie, o jakich marzyłem, szybkie, dynamiczne, pełne interakcji. Jestem z niej zadowolony.

Dziś wysłałem Machinę do moich przyjaciół, którzy zagrają w nią i powiedzą mi jak się grało, przetestują ją, zobaczą jak gra się sprawdza. Jeśli wszystko będzie OK., Machina za kilka tygodni będzie na sklepowych półkach. Trzymam za nią kciuki.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


beacon
   
Ocena:
0
Mam nadzieję, że żadne ze zdań końcówki nie było na wyrost.
14-10-2006 17:04
starlift
    Ja sie przekonam
Ocena:
0
w tygodniu czy gra jest fajna. Moze jakies opinie na blogu sie pojawia jako relacja z testow. W kazdym razie nie moge sie doczekac. :)
14-10-2006 17:21
~Gajos

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
gralem sporo w jedynke, wspaniale sie bawilem teksty kart przypominaja mi troche illuminati. Czekam NA 2 z niecierpliwoscia...
26-10-2006 19:58

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.